Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - LenoreLazuli

#376
Dickens - "Tajemnica Edwina Drooda"
#377
Bauhaus - "Burning from the Inside"
#378
Peter Gabriel - Security
#379
The Fall of the House of Usher. Słucham pierwszy raz w życiu, ale lepiej późno niż wcale :)
#380
George Orwell - "Rok 1984"
#381
Inni wykonawcy / Odp: Nowa płyta Rogera Watersa?
27 Styczeń 2017, 18:47:54
To by było zbyt piękne, gdyby zdążył w tym stuleciu. Ciągle nie wierzę, że jednak będzie nowa płyta :)  Te kilkanaście sekund zbyt przypomina mi (i nie tylko mi) Have A Cigar, ale może cały album bardziej mnie przekona.
#382
Dziś Syd Barrett - "Barrett", Pink Floyd - "The Final Cut" i The Velvet Underground - album z '69.
#383
Moje teorie, ta da! Kłamstwo to:
1. Religie ogólnie, jak napisała Sylvie
2. "Incautious laughter after confession./Benediction fictional fear" - dla mnie to może brzmieć jak oskarżenie o fałszywą pobożność.  Spowiedź nie prowadzi do skupienia a strach przed Bogiem, Sądem, czy Piekłem jest pozowany. (Patrz: wojujący katolicy - obłudnicy)
3. Może sama powszechna interpretacja tej rzeźby ma być kłamstwem? Wątpię, żeby umieszczano jej fotografie w książkach do plastyki dla dzieci, gdyby twierdzono, że twórca miał brudne myśli :) A wiele wskazuje na to, że miał.
#384
Tłumaczenia PH / Odp: A Louse Is Not A Home
02 Styczeń 2017, 17:05:21
Błagam, niech ktoś znający się na tym sprawdzi, czy to w ogóle jest prawidłowo. Obawiam się, że wyszło mi nieco pythonowsko - możliwe, że zmieniłam znaczenie pewnych fragmentów :-\
#385
Nowy rok też uroczyście rozpoczęłam od Heroes Bowiego, tylko że samego utworu. Pierwszy album w 2017 - The Legendary Pink Dots - Crushed Velvet Apocalypse. Cudeńko :)
#386
Tłumaczenia PH / A Louse Is Not A Home
01 Styczeń 2017, 20:24:41
Nie znalazłam nigdzie pełnego tłumaczenia, więc dodaję moją radosną twórczość.  :D I proszę o ostrą krytykę.

A Louse Is Not A Home

Czasem jest tu naprawdę strasznie,
Czasem jest tak ponuro,
Czasem myślę, że zniknę;
A wkrótce mam wrażenie, że już to zrobiłem.
Rysa biegnie zygzakiem przez moje lustro,
Potłuczone szkło zniekształca mą twarz,
A światło, choć jest tak silne i dziwne,
Nie może rozjaśnić zatęchłych zakamarków tego miejsca.
W chmurach stoi samotnie wysoki, dumny zamek;
Tu przywlokłem moje niejasne sensy,
Jednak siedmioletnie nieszczęście jest tuż za rogiem,
A pośród cieni czai się widmo beznadziei.

Potłuczone lustro wśród zasłon:
Obraz jest podzielony, próby zrozumienia – mozolne...
Tylko próbuję znaleźć miejsce,
Gdzie mógłbym ukryć swój dom.

Żyłem kiedyś w domach ze szkła,
Gdzie obserwowano mnie w każdej chwili.,
A teraz monitor rozświetla ciemność
I nie mogę stwierdzić, czy są tu ciche oczy.
Moje słowa to pająki na stronicy,
Przedłużają wiarę, nadzieję i przyczynę –
Lecz czy są słuszne, czy są tylko kurzem
Gromadzącym się wokół mojego krzesła?
Czasami mam wrażenie,
Że jest tu ktoś jeszcze:
Obserwator bez twarzy burzy mój spokój;
Czuję go poprzez deski podłogi.
Jego obecność jest koszmarna.
Daje mi znak, że powinienem zostać wygnany.
Z czym mam do czynienia?
Nie wiem, przez jakie wrota przeszedłem,
Nie znam natury istoty,
W której trwam...

Żyłem w domach z cegieł i ołowiu,
Gdzie wszystkie uczucia są święte,
A gdy chcesz pożreć owoc,
Musisz najpierw poznać jego woń
I złożyć ciało przed świątynią
Wśród wierszy, bukietów i pism.
A jeśli wykryjesz podstęp, musisz wybrać,
Czy pozostaniesz – mnichem, czy odejdziesz – włóczęgą.
Czym jest miejsce, które zwiesz domem?
Czy to kazanie lub spowiedź?
Czy ty kieliszek, który ma cię chronić?
Czy to naprawdę tylko miejsce, gdzie możesz przebywać?
Czy to kodeks lub prelekcja?
Czy to ciosy, które wymierza twój obrońca?
Czyżby kolos stał na glinianych nogach?

Dom jest tym czym go uczynisz,
Jak mawiają moi przyjaciele,
Jednak rzadko widuję ich domy
W te mroczne dni.
Niektórzy z nich są ślimakami,
Domy dźwigają na swoich grzbietach;
Inni mieszkają w zabytkach,
Z których kiedyś pozostaną ruiny.
Mój dom utrzymuje w jednym kawałku taśmą
I pinezkami;
Jednak wciąż czuję w nim jakąś obcą Moc...

Ten, który zbija lustra i przesuwa ściany,
Wciąż gapi się przez oczy portretów
W moim korytarzu.
Plądruje bibliotekę i podsłuchuje rozmowy telefoniczne.
Właściwie nigdy go nie widziałem,
Lecz wiem, że jest w moim domu.
A jeśli odejdzie,
Także nie będę mógł tu zostać.
Tak sądzę – hm... - tak myślę...
Cóż, nie wiem...

Mieszkam w jednym pokoju,
Lecz wszystkie jego ściany to uszy, wszystkie okna – oczy.
Wszystko inne jest obce;
A  ,,Dom" to moja pieśń bez słów:
Ha!
Daj temu szansę!

Otacza mnie cielesna powłoka,
Jestem świątynią życia,
Jestem pustelnikiem, jestem bezczynny
I uciekam z popularnego miejca.
Gdy moją głowę otaczają tajemne wieńce,
Nieziemska cisza zostaje przerwana;
Pokój ciemnieje, a ostrym świetle
Mogę zauważyć znajomą twarz.
Czy może to być facet, który nigdy nie pokazuje
Pękniętemu lustru swoich uczuć,
Jedynie mamrocze modlitwy do ziemi,
Na której klęczy:
Dom to ja!
Wszyscy wy, którzy szukacie swych domów,
Nie szefujcie innym,
Możecie zepsuć okulary,
A jeśli to zrobicie, sami wiecie, przestaniecie widzieć
I jakże wtedy rozpoznacie świt nowego dnia?
,,Dzień" jest tylko słowem, którego używam,
By odpychać od siebie ciemność,
A ludzie są zmyśleni, nie istnieje nic
Prócz pokoju, w którym przebywam
I, oczywiście oprócz wszechobecnej mgły –
Czasem zastanawiam się czy chociaż to jest prawdziwe.

Może powinienem odrobaczyć to miejsce,
Może powinienem usunąć stąd tę kreaturę,
Może przedumam moje życie
W obrębie tego cichego domu.

Czasem jest tu naprawdę strasznie;
Czasem jest tu tak ponuro;
Czasem myślę, że zniknę;
Czasem myślę...


#387
Ojej, wzruszyłam się  :D Nie ma co mi się dziwić, Hammill może chyba dotrzeć do ludzi w każdym wieku. A 16 lat to wiek, w którym człowiek (a może tylko ja? :) ) obawia się całego świata, jest skrajnie popaprany emocjonalnie i potrzebuje duchowego wsparcia w postaci chociażby jeszcze bardziej popapranej/posępnej, ale w gruncie rzeczy motywującej do życia muzyki.
(A określenie "melancholijny furiat" jest genialne)
#388
Moja historia również nie jest zbyt porywająca. Po przeczytaniu zwiniętej rodzicielce biografii Beksińskich, przekopywałam mroczne zakątki internetu i szukałam audycji TB. Zdążyłam wysłuchać kawałka ostatniej przed wakacyjnym wyjazdem. Zgrałam "The Play's The Thing", utwór, który wydał mi się ciekawy, chcąc przesłuchać go jeszcze kilka razy na spokojnie i stwierdzić, czy interesują mnie takie rzeczy. Przez całe wczasy słuchałam go po kilka razy dziennie. Zakochałam się, nie da się tego ująć inaczej. Po powrocie do domu zabrałam się za cały album Mistrza, później kolejny. Tak więc moja przygoda z Hammillem zaczęła się, jak to bywa, od Beksińskiego i trwa od pięciu miesięcy. (Przy moim "sędziwym wieku" 16 lat znaczy to tyle, że jestem na razie pełną zapału ignorantką)