Biorę się za Nadira. Oczywiście błędów może być troszkę, nie jestem translatorskim harpaganem (

), jeśli ktoś mnie może poprawić, tym lepiej, dla ogółu. Wyszło mi dosadnie, właściwie tak chyba powinno być, sentymenty i subtelność w tym kawałku to jak jakaś obca cywilizacja. To, że facet zazwyczaj pięknie pisze i układa równie ciekawe metafory, nie znaczy, że może przywalić i dosadnie przysrać.
Wielka Szansa NadiraMiotałem się trochę, czekając na swoją szansę,
by powiedzieć Ci co sądzę o muzyce, która się stacza,
dla Ciebie jest obłędnie roztańczona – szczerze, przecież wiesz jaki to smród.
Będę krzyczał, będę dar się, będę grał na swojej gitarze
dopóki Twoje ciało nie zesztywnieje i nie zobaczysz gwiazd.
No spójrz na tych palantów w tych błyszczących garniakach.
Cioty dookoła, no spójrz na tych sztywniaków,
ich skórzane buty na koturnach robią tyle hałasu...
Zdeptam ten gwiezdny pył i będę krzyczał do momentu aż się rozchoruję,
jeśli gitara was nie opęta, perkusja na pewno to uczyni.
Teraz moja wielka okazja – pozwólcie mi wejść na scenę,
pokażę wam o co w tym wszystkim chodzi, dosyć tego oszustwa,
tupnij w ziemię we wściekłości, a mur upadnie i będziemy wolni!
Jesteśmy czymś więcej niż tylko zwykłymi debilami, permanentnie oszukiwanymi,
no dalej wszyscy, rozpieprzmy system wraz z tą piosenką!
Rozpieprzmy system wraz z tą piosenką!