John Coltrane "A Love Supreme" - znakomity album.
zgadzam się choć jeśli chodzi o jazz wolę o wiele bardziej Milesa Davisa
Ja obydwóch
Dla mnie Coltrane jest ciekawszy. Ale zawsze można posłuchać ich razem - grali dużo wspólnych koncertów.
Coltrane jest głębszy.
Trane był muzykiem kwintetu Davisa w latach 1955-1960 (z krótką przerwą). Nagrali wiele płyt (Cookin', Steamin', Relaxin', Round About Midnight, Milestones, Kind Of Blue...)