Ostatnie płyty i solowe koncerty Hammilla pokazały nam jego oblicze jako muzyka wyłącznie gitarowego lub wyłącznie fortepianowego. Nie wspominam tu, że na płytach jest czasem perkusja itp. Wiecie o co mi chodzi.
Więc pytanie jest następujące - wolisz Hammilla z gitarą czy wolisz Hammilla z fortepianem. Wiem, że mogłaby być jeszcze opcja - obie ( czyli pno-gtr) albo nie wiem, ale specjalnie takiej nie dałem - będzie ciekawiej.
Ja głosuję na gitarę.