Autor Wątek: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam  (Przeczytany 303830 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Jurski

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1830 dnia: 14 Listopada 2020, 10:58:10 »
Edward Stachura "Cała Jaskrawość"

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1831 dnia: 14 Listopada 2020, 20:21:15 »
Stanisław Lem - Maska - czyli jedno z najlepszych opowiadań (bądź też mini-opowieści) polskiego mistrza science-fiction- ten tekst po prostu trzeba znać bo miał on olbrzymi wpływ choćby na prozę Jacka Dukaja- która bez Maski mogłaby być zupełnie inna
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1832 dnia: 15 Listopada 2020, 16:33:15 »
Greg Egan "Diaspora" - ta powieść też mogła inspirować Dukaja; hard science-fiction.

Autor stworzył kwantowy nowy wspaniały świat, doskonałą opowieść o czasach, w których nie tylko ludzkie życie, lecz również sama cielesna rzeczywistość jest już tylko wspomnieniem…
Jest trzydziesty wiek. „Świat” przerodził się w szeroką sieć sond, satelitów i serwerów, łączących cały Układ Słoneczny w jedno środowisko. Ludzkość również się przekształciła. Większość ludzi wybrała nieśmiertelność, stała się świadomym oprogramowaniem zamieszkującym rozmaite polis. Inni wybrali wymienne ciała robotów, pragnąc zachować kontakt ze światem fizycznym. Nieliczni uparcie trzymają się ciała, wiodąc anachroniczną egzystencję w błocie i dżunglach Ziemi.
Jest też Sierota, bezpłciowe, cyfrowe stworzenie wyhodowane z ziarna umysłu.
Gdy na cielesnych ludzi spada nieoczekiwana katastrofa, mieszkańcy polis uświadamiają sobie, że im również mogą zagrozić dziwaczne astrofizyczne procesy z pozoru łamiące fundamentalne prawa natury. Sierota z garstką uchodźców wyruszają na poszukiwania wiedzy, która ocali wszystkich. Ta droga zaprowadzi ich do wyższych wymiarów, położonych poza makrokosmosem…
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1833 dnia: 10 Grudnia 2020, 21:04:39 »
Andrew Ridgeley "Wham! George i ja" - książka o Wham!; biografia; czyta się wyśmienicie.
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1834 dnia: 11 Grudnia 2020, 20:08:24 »
Stanisław Lem - Summa technologiae - "Legendarne dzieło Lema. Synteza myśli człowieka ery techniki i nauki.
Prorocza wizja rozwoju świata, która spełnia się na naszych oczach.
Co się stanie, gdy cywilizacja wyzwoli się z ograniczeń materialnych i technologicznych?
Jakie będą etyczne i filozoficzne konsekwencje rozwoju technologii?
Czy sztuczna inteligencja zastąpi człowieka?
Summa technologiae po raz pierwszy ukazała się w 1964 roku. Lem, zafascynowany różnymi dziedzinami nauki i techniki, chciał w niej zawrzeć – oczywiście w swoim niepowtarzalnym stylu – najważniejszą wiedzę i wyzwania człowieka współczesnego. Kilkaset lat wcześniej podobny cel przyświecał św. Tomaszowi z Akwinu, który w dziele Summa theologiae dokonał syntezy człowieka średniowiecza.
Lem widział przyszłość, która teraz staje się naszą rzeczywistością.
Wirtualna rzeczywistość w książce nazwana została „fantomatyką”. Sztuczna inteligencja – „intelektroniką”, z kolei przechowywanie i wyszukiwanie informacji – „ariadnologią”.


Jakiś czas temu ukazało się wznowienie tej klasycznej pozycji nakładem Wydawnictwa Literackiego- gorąco polecam bo jest to rzecz bez precedensu w całych dziejach literatury science-fiction- chyba żaden popularny pisarz z tego nurtu nigdy wcześniej nie napisał dzieła naukowego o takim znaczeniu
 
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1835 dnia: 01 Stycznia 2021, 16:37:08 »
Phil Collins "Jeszcze nie umarłem. Autobiografia" - bardzo dowcipna opowieść...
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1836 dnia: 04 Stycznia 2021, 16:52:04 »
Michele Penco - Koszmary - "Inspirowane prozą H.P. Lovecrafta.
„Penco swobodnie dokonuje przeglądu wszechświata Lovecrafta, aby nadać mu senną, niepokojącą i udręczoną wizję bliską psychozie. Jakby przechodząc przez zły sen lub koszmar, przed którym nie można uciec, na tych stronach czeka przerażenie. Melancholię, zdeformowanie stworzeń i ukryte poczucie zagłady Penco potęguje precyzyjną, detaliczną kreską” - Heraldos de Galactus
„Cudowne plansze doskonale oddają niezdrowe i szare środowisko, w którym poruszają się nakreślone przez Penco historie” - Fancueva
„Narracja tworzy gorączkową atmosferę, tak wspaniale narysowaną, że niemal można poczuć jej ciężar.” - Nocturno
Howard Phillips Lovecraft pewnie sam wybrałby takiego rysownika gdyby tworzył komiksy! Horror kosmiczny w wersji Michele Penco jest niesamowitym doznaniem, jedynym w swoim rodzaju. Włoch perfekcyjnie oddał zatęchły klimat opowiadań Samotnika z Providence.
Cztery krótkie opowiadania składające się na „Koszmary” czyta się jak adaptacje dzieł Mistrza i dałbyś sobie palec uciąć, że już kiedyś czytałeś je w jakimś zbiorze tekstów Lovecrafta… ale nie! Penco wziął z dzieł Amerykanina klimat, nostalgię, klaustrofobię, samotność i tajemniczość, po czym wszystko to opowiedział rysunkami. Tworząc autorskie a jednak na wskroś lovecraftowskie historie.
Efekt jest wprost zniewalający!
Estetyka zaproponowana przez Włocha przywodzi na myśl prace Gipiego, Kentaro Miury, Thomasa Otta czy Bronisława Jamontta. Artystyczny popis!
Penco jest wykładowcą w akademii sztuk plastycznych w Pizie. A każda plansza „Koszmarów” pokazuje, że jego studenci muszą mieć nielichą frajdę obcując z jego sztuką. Tak smutnego, nostalgicznego i ponurego piękna nie spotyka się często.
Lovecraft byłby zachwycony widząc jak inspirował Michele Penco do stworzenia tego ponuro-pięknego komiksu. Do tego albumu wrócisz wiele razy, jeden z przykładów komiku wielokrotnego użytku."


Znakomity komiks który polecam nie tylko fanom Lovecrafta - to prawdziwe dzieło sztuki odwołujące się do najskrytszych i najmroczniejszych uczuć- klimat jak z sennego koszmaru a plansze autora tylko potęgują to wrażenie

What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1837 dnia: 21 Stycznia 2021, 20:09:20 »
Herbert George Wells - Wyspa Doktora Moreau -"Edward Pendrick, jedyny ocalały z katastrofy statku rozbitek, trafia na tajemniczą wyspę, którą zamieszkuje ekscentryczny, genialny naukowiec doktor Moreau oraz jego pomocnik Montgomery. Pasją doktora Moreau jest fizjologia – nieustannie pracuje nad krzyżowaniem rozmaitych gatunków zwierząt, wzbogacając je jednocześnie o ludzkie cechy. Te przerażające i makabryczne eksperymenty wkrótce wymykają się spod kontroli i na wyspie zaczyna się prawdziwy horror.
„Wyspa doktora Moreau” to nie tylko komentarz do teorii ewolucji, boskiej kreacji czy dychotomii natura–kultura. Współcześni czytelnicy bez trudu odkryją, że książka Herberta George’a Wellsa, mimo ponad 120 lat od czasu jej wydania, wciąż wydaje się niezwykle aktualna. W obliczu nowych odkryć z zakresu biotechnologii, technik klonowania i genetycznego modyfikowania organizmów, nabiera wręcz profetycznego charakteru. Wells po raz kolejny udowadnia, że rozwój nauki nie tylko daje ludzkości nadzieję na lepszą przyszłość, ale może wieść nasz gatunek na krawędź zagłady.
Niniejsze wydanie powieści, w nowym przekładzie Krzysztofa Sokołowskiego, opatrzone zostało posłowiem doktora Mirosława Gołuńskiego i ozdobione wyjątkowymi ilustracjami G.G. Bruno, które ukazały się we włoskim wydaniu powieści z 1900 roku."


Klasyczna powieść Wellsa przepięknie wydana w zeszłym roku przez Wydawnictwo Vesper - świetne ilustracje znakomicie oddają klimat tego dzieła- polecam
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1838 dnia: 06 Lutego 2021, 17:30:30 »
Jack Finney - Inwazja Porywaczy Ciał- "Ostrzegam cię, że to, co zaczynasz czytać, jest pełne luźnych wątków i pytań bez odpowiedzi. To wszystko nie zostanie na samym końcu zgrabnie rozwiązane i zadowalająco wyjaśnione. W każdym razie nie przeze mnie. Albowiem ja sam nie mogę powiedzieć, że rzeczywiście wiem dokładnie, co się stało i dlaczego, albo przynajmniej, jak się zaczęło, skończyło – czy się skończyło – i czy mam rację co do istoty rzeczy. Jeżeli nie lubisz tego rodzaju historii, to jest mi przykro, a dla ciebie będzie najlepiej, jeśli nie będziesz czytał dalej. Wszystko, co mogę zrobić, to opowiedzieć tyle, ile wiem…
Małe kalifornijskie miasteczko Mill Valley w hrabstwie Marin. Pewnego dnia do gabinetu miejscowego lekarza, Milesa Bennella, przychodzi jego dawno niewidziana przyjaciółka, Becky Driscoll. Jest zaniepokojona dziwnym zachowaniem swojej kuzynki, która twierdzi, że jej wujek Ira zmienił się i jest całkiem inną osobą, niczym pozbawioną uczuć i emocji skorupą. Miles decyduje się odwiedzić rodzinę Becky, chcąc zweryfikować jej opowieść, ale niczego nie może potwierdzić – nie widzi żadnych różnic ani w wyglądzie, ani w zachowaniu Iry. Kilka dni później dowiaduje się jednak, że coraz więcej osób w Mill Valley zauważa znaczące zmiany u swoich bliskich...
Pisarz Jack Belicec znajduje w piwnicy swojego domu tajemniczy kokon. W środku nocy jego wystraszona żona Theodora przybiega do doktora Bennella, by donieść mu o zatrważającym odkryciu – kokon zaczął zmieniać kształt i przemienia się w jej męża. Przerażony pisarz niszczy znalezisko. Wspólnie postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczych przemian w miasteczku. Udają się zatem po pomoc najpierw do kolegi Milesa – doktora Kaufmana, a potem do profesora Budlonga, autora artykułu opisującego niewyjaśnione wydarzenia w hrabstwie Marin na przestrzeni ostatnich miesięcy. Czyżby Ziemię czekała inwazja nieznanej formy życia tworzącej duplikaty ludzkich istot?
Na podstawie powieści Jacka Finneya w 1956 roku powstał klasyczny horror science-fiction w reżyserii Dona Siegela.
"

klasyka science-fiction- polecam Ceizuracowi
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1839 dnia: 06 Lutego 2021, 18:28:25 »
Jack Finney - Inwazja Porywaczy Ciał-
klasyka science-fiction- polecam Ceizuracowi

Doskonale znam! I nawet film jakiś widziałem z lat 70. Też dobry.

Ja sobie ostatnio odświeżam komiksy - "Thorgal", "Kajko i Kokosz", "Yans"; sama klasyka z młodości...
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1840 dnia: 06 Lutego 2021, 19:49:03 »
Jack Finney - Inwazja Porywaczy Ciał-
klasyka science-fiction- polecam Ceizuracowi

Doskonale znam! I nawet film jakiś widziałem z lat 70. Też dobry.

Ja sobie ostatnio odświeżam komiksy - "Thorgal"

Thorgal to moja ulubiona seria komiksowa- po dziś dzień mam te numery które kupowałem przed ponad 30 laty :)
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Tercero

  • Тэгсего
  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 5228
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1841 dnia: 11 Lutego 2021, 13:01:41 »
Jim Christopulos & Phil Smart - Van der Graaf Generator - The Book

Drżyjcie narody!
...where I trade cigarettes in return for songs

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1842 dnia: 13 Lutego 2021, 17:01:28 »
Stanisław Lem - Astronauci - jedna z pierwszych powieści fantastycznych Lema- odświeżam sobie bom dawno tego nie czytał
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Tyrystor

  • Koneser
  • Zaawansowany użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 349
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1843 dnia: 23 Lutego 2021, 13:43:57 »
Ponieważ piszę magisterkę o West-Berlinie lat osiemdziesiątych, czytam właśnie autobiografię „Krach. Verzerrte Erinnerungen". Wnioskując z częstości wymieniania Einstürzende Neubauten w wątku „Aktualnie sucham", jej autor Alexander Hacke może być wielu forumowiczom znany ;)
It's crazy to exist.

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1844 dnia: 23 Lutego 2021, 14:06:02 »
Ponieważ piszę magisterkę o West-Berlinie lat osiemdziesiątych, czytam właśnie autobiografię „Krach. Verzerrte Erinnerungen". Wnioskując z częstości wymieniania Einstürzende Neubauten w wątku „Aktualnie sucham", jej autor Alexander Hacke może być wielu forumowiczom znany ;)

może to być ciekawa pozycja tylko więcej by mi zależało na wersji angielskiej (jesli takowa istnieje)- niemiecki trochę znam, choć bardziej  w mowie niż w piśmie :) za to po angielsku czytam bez żadnych problemów
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?