Autor Wątek: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam  (Przeczytany 307664 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #990 dnia: 07 Lutego 2015, 17:40:13 »
Bracia Strugaccy i Przenicowany świat [ok] - moim skromnym zdaniem najlepsza rosyjska powieść science-fiction
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15521
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #991 dnia: 10 Lutego 2015, 20:30:39 »
Kim Stanley Robinson "2312" - rewelacyjne "klasyczne" science-fiction. Mimo technicznego słownictwa czyta się wyśmienicie.

Jest rok 2312. Postęp naukowy i technologiczny otworzył niewiarygodne możliwości. Ziemia przestała być jedyną bazą ludzkości, skolonizowano cały układ słoneczny wraz z planetami i księżycami pomiędzy nimi. Jednak w roku 2312 sekwencja zdarzeń zmusza ludzkość do konfrontacji przeszłości z teraźniejszością i przyszłością. Wszystko to w śmiertelnym blasku wschodzącego nad Merkurym Słońca.

Tu zawsze jest przed świtem. Merkury obraca się tak powoli, że można iść po jego skalistej powierzchni wystarczająco szybko, by uniknąć wschodu słońca. I wielu ludzi tak robi. Wielu uczyniło z tego styl życia. Podążają mniej więcej na zachód, wyprzedzając zawsze zbliżający się świt.



James Rollins "Ekspedycja" - "indianojonesowata" powieść; czysta przygodowa przyjemność.

Odkrycie liczących kilkaset lat zabalsamowanych zwłok może podważyć obowiązujące dotychczas poglądy na kulturę Inków.
Tymczasem podważa całą wiedzę o świecie.

Wypełniająca czaszkę mumii dziwna materia, absorbująca w nieznany sposób energię, nie jest ani płynnym złotem, ani żadnym innym metalem, ani też substancją organiczną. Czym zatem jest?
Krwią samego diabła?

Podziemna piramida w peruwiańskiej dżungli, z ukrytą w niej komnatą, to dla jednych prawdziwa archeologiczna sensacja, dla innych nieprawdopodobne źródło bogactwa, dla innych jeszcze - klucz do zbawienia świata.
A dla wszystkich – śmiertelna pułapka.
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #992 dnia: 11 Lutego 2015, 20:10:19 »
Philip K. Dick i Ubik [ok] - znowu czytam i nie mogę ogarnąć genialności tej powieści. To kamień milowy w rozwoju science-fiction i jedna z najwspanialszych książek  XX wieku. Nie zapominając o bardzo dziwnym zakończeniu które wręcz wbija w fotel. Gorąco polecam choć na forum pewnie wszyscy to czytali.
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #993 dnia: 15 Lutego 2015, 19:20:31 »
Mikołaj Gogol i Szynel i inne opowiadania  [ok]
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Tyrystor

  • Koneser
  • Zaawansowany użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 349
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #994 dnia: 16 Lutego 2015, 20:13:01 »
Mikołaj Gogol i Szynel i inne opowiadania  [ok]
Heh, akurat dziś do mnie przybyły Opowieści Gogola w wydaniu BN-ki.

Ostatnia przeczytana przeze mnie książka tyż rosyjska - Moskwa-Pietuszki Wieniedikta Jerofiejewa. Piękny poemat o piciu, życiu i Rosji.
It's crazy to exist.

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #995 dnia: 17 Lutego 2015, 19:50:51 »
Mikołaj Gogol i Szynel i inne opowiadania  [ok]
Heh, akurat dziś do mnie przybyły Opowieści Gogola w wydaniu BN-ki.

Ostatnia przeczytana przeze mnie książka tyż rosyjska - Moskwa-Pietuszki Wieniedikta Jerofiejewa. Piękny poemat o piciu, życiu i Rosji.

Gogol przegenialnym pisarzem był- tylko Czechow i Turgieniew potrafili pisać tak znakomite opowiadania jak on. I może jeszcze Nabokov.
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline Kogut

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 1267
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #996 dnia: 27 Lutego 2015, 19:30:24 »
Jeśli chodzi o opowiadania Gogola, to "Płaszcz" jest dobry.

A jeśli chodzi o opowiadania w ogóle, to Kafka i tak najlepszy z najlepszych.

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15521
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #997 dnia: 05 Marca 2015, 21:12:57 »
Cormac McCarthy "Droga" - dla Wampira książka, polecam - choć pewnie czytałeś.

Przerażająca postapokaliptyczna wizja przyszłości Ameryki w powieści uznanej za największe arcydzieło Cormaca McCarthy’ego.

Spalona Ameryka, ciemność, proch i kurz przesłaniające niebo. Kamienie pękają od mrozu, a śnieg, który pada, jest szary. Ani jednego ptaka, ani jednego zwierzęcia, gdzieniegdzie tylko zdziczałe bandy kanibali. Jakiś straszliwy a nienazwany kataklizm zniszczył naszą cywilizację i większość życia na ziemi. Na tle martwego pejzażu po katastrofie dwie ruchome figurki – to ojciec i syn przemierzają zniszczoną planetę. Zmierzają ku wybrzeżu lecz co tam zastaną? Przed nimi długa i pełna niebezpieczeństw droga w nieznane. Wokół nich – świat, w którym nawet nadzieja już umarła, lecz nadal – dzięki łączącej ich więzi – trwa miłość…

„Droga” Cormaca McCarthy’ego to połączenie powieści drogi, powieści przygodowej oraz gotyckiego horroru. To przypowieść o świecie apokalipsy spełnionej, ponura odpowiedź na niepokojące pytanie jak świat wyglądałby bez człowieka. Krytyka literacka zalicza tę powieść do nurtu prozy amerykańskiego minimalizmu, w latach 80-tych nazywanego „brudnym realizmem”.



Marek Wałkuski "Ameryka po kaWałku".

Dlaczego ludziom jest dobrze w Stanach Zjednoczonych? Dlaczego nie wyobrażają sobie życia w innym kraju? Dlaczego imigranci, którzy wpadają „na chwilę”, zostają tam na zawsze? W swojej najnowszej książce Marek Wałkuski wyjaśnia, co spodobało mu się w Ameryce i dlaczego polubił ten kraj. Pisze o fundamentalnych cechach Amerykanów, takich jak optymizm, altruizm czy tolerancja, przede wszystkim jednak opowiada o amerykańskiej codzienności.

Poznawaj Amerykę kaWałek po kaWałku:

• zajrzyj do wnętrza policyjnego radiowozu
• poznaj ludzi o stuwatowych uśmiechach
• udaj się na podwórkową wyprzedaż
• odwiedź zamieszkany przez mormonów stan Utah
• poczuj moc silnika harleya-davidsona
• oddaj się przyjemnościom w rozmiarze XXL
• weź udział w nieudolnie przeprowadzonym skoku na bank

Marek Wałkuski jest dziennikarzem Polskiego Radia. Mieszka w Stanach Zjednoczonych od dwunastu lat i kawałek po kawałku testuje je na własnej skórze. Jego korespondencje dla radiowej Trójki przeszły już do legendy, a poprzednia książka (Wałkowanie Ameryki) podbiła czytelników. Kolej na porcję z ulubionymi kąskami Wałka.
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Jurski

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #998 dnia: 06 Marca 2015, 00:18:16 »
Cormac McCarthy "Droga" - dla Wampira książka, polecam - choć pewnie czytałeś.

Przerażająca postapokaliptyczna wizja przyszłości Ameryki w powieści uznanej za największe arcydzieło Cormaca McCarthy’ego.

Spalona Ameryka, ciemność, proch i kurz przesłaniające niebo. Kamienie pękają od mrozu, a śnieg, który pada, jest szary. Ani jednego ptaka, ani jednego zwierzęcia, gdzieniegdzie tylko zdziczałe bandy kanibali. Jakiś straszliwy a nienazwany kataklizm zniszczył naszą cywilizację i większość życia na ziemi. Na tle martwego pejzażu po katastrofie dwie ruchome figurki – to ojciec i syn przemierzają zniszczoną planetę. Zmierzają ku wybrzeżu lecz co tam zastaną? Przed nimi długa i pełna niebezpieczeństw droga w nieznane. Wokół nich – świat, w którym nawet nadzieja już umarła, lecz nadal – dzięki łączącej ich więzi – trwa miłość…

„Droga” Cormaca McCarthy’ego to połączenie powieści drogi, powieści przygodowej oraz gotyckiego horroru. To przypowieść o świecie apokalipsy spełnionej, ponura odpowiedź na niepokojące pytanie jak świat wyglądałby bez człowieka. Krytyka literacka zalicza tę powieść do nurtu prozy amerykańskiego minimalizmu, w latach 80-tych nazywanego „brudnym realizmem”.


Najsmutniejsza książka jaką w życiu czytałem (a ekranizacja to najsmutniejszy film). A poza tym, to znakomita lektura.

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #999 dnia: 06 Marca 2015, 17:45:06 »
Cormac McCarthy "Droga" - dla Wampira książka, polecam - choć pewnie czytałeś.

Przerażająca postapokaliptyczna wizja przyszłości Ameryki w powieści uznanej za największe arcydzieło Cormaca McCarthy’ego.

Spalona Ameryka, ciemność, proch i kurz przesłaniające niebo. Kamienie pękają od mrozu, a śnieg, który pada, jest szary. Ani jednego ptaka, ani jednego zwierzęcia, gdzieniegdzie tylko zdziczałe bandy kanibali. Jakiś straszliwy a nienazwany kataklizm zniszczył naszą cywilizację i większość życia na ziemi. Na tle martwego pejzażu po katastrofie dwie ruchome figurki – to ojciec i syn przemierzają zniszczoną planetę. Zmierzają ku wybrzeżu lecz co tam zastaną? Przed nimi długa i pełna niebezpieczeństw droga w nieznane. Wokół nich – świat, w którym nawet nadzieja już umarła, lecz nadal – dzięki łączącej ich więzi – trwa miłość…

„Droga” Cormaca McCarthy’ego to połączenie powieści drogi, powieści przygodowej oraz gotyckiego horroru. To przypowieść o świecie apokalipsy spełnionej, ponura odpowiedź na niepokojące pytanie jak świat wyglądałby bez człowieka. Krytyka literacka zalicza tę powieść do nurtu prozy amerykańskiego minimalizmu, w latach 80-tych nazywanego „brudnym realizmem”.


Najsmutniejsza książka jaką w życiu czytałem (a ekranizacja to najsmutniejszy film). A poza tym, to znakomita lektura.

zdecydowanie się zgadzam z kolegą Jurskim- to powieść wstrząsająca o której bardzo trudno zapomnieć. Kiedy wiele lat temu ją przeczytałem po raz pierwszy czułem się przez chwilę jakby mi ktoś po głowie porządnie przywalił :) Klimat tej książki bardzo mi się skojarzył z dramatami Becketta ( przede wszystkim Końcówka i Czekając na Godota)- ta sama beznadzieja i smutek. To z pewnością nie jest literatura dla jednostek depresyjnych :)

PS: polecam też inne powieści Cormaca McCarthy’ego- to w tej chwili najlepszy żyjący pisarz amerykański: bardzo dobra jest "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Krwawy południk" i "W ciemność".
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15521
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1000 dnia: 06 Marca 2015, 17:48:28 »
PS: polecam też inne powieści Cormaca McCarthy’ego- to w tej chwili najlepszy żyjący pisarz amerykański: bardzo dobra jest "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Krwawy południk" i "W ciemność".

Właśnie dorwałem "Rącze konie", a potem pewnie przeczytam, te które poleciłeś.
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1001 dnia: 07 Marca 2015, 18:50:51 »
PS: polecam też inne powieści Cormaca McCarthy’ego- to w tej chwili najlepszy żyjący pisarz amerykański: bardzo dobra jest "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Krwawy południk" i "W ciemność".

Właśnie dorwałem "Rącze konie", a potem pewnie przeczytam, te które poleciłeś.


tego akurat jeszcze nie czytałem- jednak i tak mogę z czystym sumieniem powiedzieć iż będzie co najmniej dobre bo McCarthy słabych książek nie pisuje- wszystko co dotychczas przeczytałem tego pisarza zrobiło na mnie wielkie wrażenie
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1002 dnia: 07 Marca 2015, 21:18:24 »
William Shakespeare i Kupiec Wenecki w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka [ok] - z wiadomych przyczyn najbardziej kontrowersyjna sztuka poety- i chyba jedna z najrzadziej wystawianych
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1003 dnia: 11 Marca 2015, 19:08:10 »
Marek Hłasko i Palcie ryż każdego dnia [ok] - moja ulubiona powieść tego pisarza
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Online Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 22074
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Nie samą muzyką człowiek żyje - co czytam
« Odpowiedź #1004 dnia: 14 Marca 2015, 10:26:51 »
Issac Asimov i Fundacja i Imperium - Pozostałości dawnego Imperium, wciąż kontrolujące centrum galaktyki zdaje sobie sprawę z obecności Fundacji, która jest żądna władzy nad całą galaktyką i wcale tego nie ukrywa. W misję interwencyjną na czele floty Imperium wyrusza jeden z najzdolniejszych generałów – Bel Riose, z celem odnalezienia i zniszczenia Fundacji. Mimo przewagi technologicznej statki Imperium z uwagi na siłę ognia powoli przejmują kontrolę nad planetami należącymi do Fundacji. Szczęśliwie okazuje się, że znów zadziałała "martwa ręka Seldona". Słaby Imperator jest zazdrosny o popularność i sukcesy generała. Atak na Terminusa, stolicę Fundacji zostaje odwołany, wojna zakończona, Riose stracony, a Fundacja pozostaje bezpieczna.

Po kilkunastu latach niepokój budzi postać tajemniczej osoby nazywającej się Mułem. Muł powoli zaczyna dowodzić potęgą, na jego stronę przechodzą floty i planety...


Cały ten cykl polecam Ceizuracowi- jeśli jeszcze nie czytał
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?