Autor Wątek: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy  (Przeczytany 32596 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Godbluff

  • Gość
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #45 dnia: 28 Marca 2008, 21:28:46 »
Zupełnie nie rozumiem tej nagonki na Dream Theater. Mimo tego, że teraz jakoś sam nie mogę tego słuchać (tylko ze względu na brak pomysłów zespołu i na jego wokalistę) to kiedyś zachwycałem się płytami Images &Words czy Metropolis 2. Trzeba przyznać- wokalista jest beznadziejny, w jego śpiewie nie ma duszy a na żywo to już jest tragedia. Tak czy inaczej sama muzyka potrafi być naprawdę znakomita. Utwory takie jak Metropolis czy Erotomania zawsze będę zaliczał do moich ulubionych. Piszę to wszystko bo uważam, że wymienianie Dream Theater w zacnych wykonawcach i twierdząc, że  jego najgorsze płyty to ich cała dyskografia nijako mi się do tematu. Ja wymieniłbym Falling into Infinity i Octavarium

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #46 dnia: 05 Maja 2008, 03:12:01 »
Emerson Lake & Palmer
Black Moon

Coś Ohydnego Wstyd i Tyle
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Godbluff

  • Gość
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #47 dnia: 05 Maja 2008, 17:35:04 »
Emerson Lake & Palmer
Black Moon

Coś Ohydnego Wstyd i Tyle

Aż takie złe to to nie jest ;) Aż tak nie przesadzajmy, bywają gorsze płyty zacnych wykonawców

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #48 dnia: 05 Maja 2008, 20:42:08 »
Emerson Lake & Palmer
Black Moon

Coś Ohydnego Wstyd i Tyle

Aż takie złe to to nie jest ;) Aż tak nie przesadzajmy, bywają gorsze płyty zacnych wykonawców

Tak Jest Bywają To Fakt Oto przykład
(I błagam jak ktoś tego nie słyszał to niech nie słucha)

Budgie "You're All Living in Cuckooland"
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Hennos

  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1041
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Polska strona o VdGG i Peterze Hammillu
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #49 dnia: 05 Maja 2008, 20:52:49 »
Emerson Lake & Palmer
Black Moon

Coś Ohydnego Wstyd i Tyle

Aż takie złe to to nie jest ;) Aż tak nie przesadzajmy, bywają gorsze płyty zacnych wykonawców

Tak Jest Bywają To Fakt Oto przykład
(I błagam jak ktoś tego nie słyszał to niech nie słucha)

Budgie "You're All Living in Cuckooland"

Nie znam, postaram się omijać szerokim łukiem i do rąk nie brać bez rękawic kwasoodpornych ;D
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #50 dnia: 05 Maja 2008, 20:54:30 »
Powiedział bym raczej Cukrodpornych ;D
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #51 dnia: 05 Maja 2008, 20:59:15 »
Pierwsze płyty Budgie są nawet niezłe. Nie mówcie, że nie znacie ballady "Parrents" (ponad 10 minut czystego piękna).
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #52 dnia: 05 Maja 2008, 21:07:34 »
Pierwsze płyty Budgie są nawet niezłe. Nie mówcie, że nie znacie ballady "Parrents" (ponad 10 minut czystego piękna).

Pierwsze płyty to sa bardzo dobre a Nie Niezłe
Ten Album to ich ostatnia płyta
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Hennos

  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1041
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Polska strona o VdGG i Peterze Hammillu
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #53 dnia: 05 Maja 2008, 21:18:06 »
Pierwsze płyty Budgie są nawet więcej niż bardzo dobre!
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #54 dnia: 05 Maja 2008, 21:22:08 »
Pierwsze płyty Budgie są nawet więcej niż bardzo dobre!


Zwłaszcza pierwszy album Nazywał sie po prostu Budgie Jak ktoś nie wie
Homicidal Suicidal To Odlot choć zwyke nie słucham takich klimatów ale To wyjątek
No i Naga spadochroniarka :D
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #55 dnia: 18 Listopada 2008, 01:21:16 »
Twin Barrels Burning-Wishbone Ash 
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: Beznadziejna płyta zacnego wykonawcy
« Odpowiedź #56 dnia: 20 Grudnia 2008, 02:07:43 »
Steve Hackett - "Cured".
Przy okazji to też propozycja na najgorszą okładkę :)


Something makes me nervous,
something makes me twitch...