Co do brzmienia - to nie jest aż tak złe jak na trzech plytach z ubiegłego roku. Dalej jest ciemniejsze, ale jednak nie aż tak skompresowane. Zmian w stosunku do pierwowzoru można znaleźć wiele ale dotyczą one raczej detali. Najważniejsza to inne pierwsze solo kornetu w "Islands". Ale są tez drobiazgi, które mnie zirytowały. W 27 sekundzie "Formentera Lady" w poprzednim miksie jest taki skrzypnięcie przy lewym kanale, nad partia kontrabasu. Teraz go nie ma.
Wersja "Ladies Of The Road" przygotowana na boks "Frame By Frame" przez Singletona i Frippa to przyklad jak twórczo można zremiksować utwór z taśm matek. Zrobili to lepiej niż Steven Wilson.