Death - Sound of Perseverance oraz Symbolic to wybitne płyty, poza tym to lubię Black Sabbath (z Ozzym wszystko), trzy pierwsze Morbid Angely (Blessed are the Sick!), My Dying Bride, nawet Iron Maiden, Mercyful Fate i setki innych... Te nowe prog-metalowe zespoły mnie nie przekonują, bardziej kręcą mnie post-metale i avant-garde metale czyli np. takie bandy jak Neurosis, Cult of Luna, Isis czy Ephel Duath (Painter's Palette). Moim zdaniem żadne tam Drim Theatery ani Riversidy tworzą coś 'progresywnego'. W latach 60-70 w rocku zacierały się wszelkie granice, mieszały się gatunki, wszystko jak w maglu

, jeżeli to samo działo się w z metalem to chyba nie dzięki Dream Theater czy innemu ustrojstwu, tylko raczej poprzez rozwiązłą formę 'metalową' Minsk, Neurosis czy Ephel Duath, gdzie często nie idzie sklasyfikować tego, czego się słucha. Takie moje zdanie, można się zgodzić lub nie ;>
a Anekdoten to raczej nie metal, to takie nowoczesne 'stare' King Crimson, dobry zespół - dwie pierwsze płyty niszczą każdego fana Frippa i spółki