drogi Kubo- mnie glos Mariusza urzekl od razu jak tylko uslyszalem The same river pewnej piątkowej nocy w audycjii kosiaka........jest w nim wszystko czego oczekuje od rockowego wokalisty- tesknota, rozpacz i lekki posmak desperacji co slychać dobitnie w takich kompozycjach jak Left out z ostatniej plyty czy tez wspomnianej Same river...
co oczywiscie nie znaczy ze nie doceniam Jima lub Philla - to sa po prostu zupelnie inne klimaty- ktore jednak w 100 procentach do mnie nie przemawiają ( bo ja slucham muzyki sercem a nie umyslem
)
Pewnie, że inne klimaty, bardziej rock n' rollowe

.
Serce zostawmy, bo układając listy hierarchicznie kierujemy się też umysłem, kalkulując

.
Duda ma świetną barwę, jednak możliwości techniczne nieco niższe, choć, oczywiście klimat jest najważniejszy jaki wytwarza. Ozzy jest kolejnym przykładem, który w mojej opinii śpiewu i jego technik nie mógłby uczyć, no ale chrzani to i co jak co, nastrój też potrafi(ł) stworzyć kapitalny. Liczy się przede wszystkim oryginalność.,