"Ship of Fools" - polskie forum VdGG / PH
Inni artyści / Dyskusje różne => Ankiety różne => Wątek zaczęty przez: Sebastian Winter w 18 Lutego 2010, 21:19:05
-
najlepszej progresywnej grupie ostatnich 20 lat nalezy sie wkoncu ankieta...
ja glosuje na:
1.Fear of a Blank Planet
2.The Sky Moves Sideways
3.Lightbulb Sun
;) ;) :) :D 0=0 0=0
-
The Sky Moves Sideways - tylko ten album mnie przekonuje w całości; inne już nic dla mnie nie znaczą.
-
The Sky Moves Sideways - tylko ten album mnie przekonuje w całości; inne już nic dla mnie nie znaczą.
a moze powinienes Ceizuracu przesluchać w skupieniu inne pozycje Stevena Wilsona i jego zespolu....
no bo jak nie ulec transowosci Signify, psychodelicznosci w Up the Downstair czy tez calemu konceptowi Fear of a Blank Planet...dla mnie muzyka PT stanowi znakomite zwienczenie drogi ktora kiedyś podązal Pink Floyd i inne legendy rocka lat 70-tych- a takie nagrania jak Russia on ice czy tez My ashes to prawdziwe klasyki tak zwanej 3-ciej fali rocka progresywnego
-
Słuchałem wielokrotnie i jakoś mnie nie wciągnęło; z poszczególnych albumów podoba mi się po 3-4 piosenki, a reszta jest wg mnie nijaka. Najchętniej to bym sobie jakiejś składanki posłuchał.
-
Signify - moja ulubiona
The Sky Moves Sideways - od niej zacząłem słuchać PT i wciąż wracam do tej muzy z przyjemnością
Lightbulb Sun - nie jest może zbyt równa jako calość, ale kilka utworów miażdży
-
nie lubie/ nie znam PT (znam ale nie lubie!)
-
Lightbulb Sun - nie jest może zbyt równa jako calość, ale kilka utworów miażdży
szczegolnie Russia on ice ;)
-
Denerwuje mnie ten zespół, niezła jest płyta "The Sky Moves Sideways", inne nie bardzo.
-
Truuudny wybór. Głównie wachałem się między Up the Downstair oraz In Absentia (polecam wersję DTS 5.1). Mimo, że In Absentia to trochę takie popowe dzieło to jednak jest coś w tych piosenkach co bardzo lubię i wytwarza wspaniały klimat. Inne moje wybory to oczywiście The Sky Moves Sideways oraz znakomity psychodeliczy debiut. Jeśli ktoś nie zna Porcupine Tree to niech koniecznie spróbuje Coma Divine. Jest to jedna z moich ulubionych koncertówek w ogóle.
Na Fear of a Blank Planet jest moim zdaniem tylko jeden godny uwagi utwór tj. Anesthetize- reszta do kosza.
W głosowaniu brakuje Voyage 34, Metanoi oraz Recordings.
-
Truuudny wybór. Głównie wachałem się między Up the Downstair oraz In Absentia (polecam wersję DTS 5.1). Mimo, że In Absentia to trochę takie popowe dzieło to jednak jest coś w tych piosenkach co bardzo lubię i wytwarza wspaniały klimat. Inne moje wybory to oczywiście The Sky Moves Sideways oraz znakomity psychodeliczy debiut. Jeśli ktoś nie zna Porcupine Tree to niech koniecznie spróbuje Coma Divine. Jest to jedna z moich ulubionych koncertówek w ogóle.
Na Fear of a Blank Planet jest moim zdaniem tylko jeden godny uwagi utwór tj. Anesthetize- reszta do kosza.
W głosowaniu brakuje Voyage 34, Metanoi oraz Recordings.
nie ma ich bo nie sa zaliczane do glownej dyskografii zespolu- mnie chodzilo tylko o plyty studyjne
-
Ja także nie przepadam za tym zespołem :(
-
Porki to jeden z moich ulubionych zespołów, jeśli nie pierwsza prywatna trójka, to na pewno piątka. Recordings głos by dostało, jednak trudno rzeczywiście zaliczyć ją do regularnych płyt studyjnych, bo to przecież składanka, jednak w sposób genialny zostały dobrane utwory, te które się nie zmieściły na poszczególne płyty.
Oddałem głos na "On The Sunday Of Life", dlatego, bo to jedna z największych płyt psychodelicznych jakie wydano. Do tego masa eksperymentów i muzyki, która może poszerzać świadomość...
"Up The Downstair" to mój ulubiony album Porcupine Tree, ale tylko ta pierwotna wersja, z automatem perkusyjnym (nigdy nie byłem fanem Gavina). Piękny psychodeliczny, spójny album, który nie ma słabych momentów.
Grzebanie w oryginalnych ścieżkach i usuwanie automatu kosztem paradoksalnie gorszego bębnienia, sztywnego i bez polotu to herezja i najgorszy zabieg Stevena Wilsona.
Trzeci głos dostało "Signify", bo w mojej opinii to najlepsza pozycja w dyskografii Stevena i spółki. Dzieło najbardziej dojrzałe, idealny pomost między "Lightbulb Sun" a wcześniejszymi dokonaniami grupy, a właściwie jego lidera.
"Sky Moves Sideways" jest płytą wybitną, ale niestety nie moją ulubioną. U mnie czwarte lub piąte miejsce w dyskografii. Tytułowa kompozycja wgniata w ziemię, czego tam nie ma; rock progresywny, psychodeliczny, odjechany space rock...
-
Słabo jeszcze znam PT, ale ta grupa mnie raczej nie zachwyci :(
-
Porcupine Tree chyba jest jednak niedoceniane na forum....wszystkim ktorym sie nie podoba poecam genialny teledysk do Way out of here
-
Słabo jeszcze znam PT, ale ta grupa mnie raczej nie zachwyci :(
poznawanie PT najlepiej zacząc od genialnej plyty Sky moves sideways bo to jedna z niewielu rzeczy Porkow ktora wchodzi juz od 1-szego przesluchania........pozostale tez sa genialne lecz potrzebuja kilku podejsc ( np: FOTBP)
-
Ja to srednio lubie, ale jak mam najlepsze plyty wybrac to glosuje na "The Sky Moves Sideways", "Signify" i "Lightbulb Sun".
5.1 to dla mnie sie nie nadaje do sluchania muzyki, ja sluchalam KC w 5.1 i mi sie nie podobalo wcale.
-
"The Sky Moves Sideways", inne albumy jakoś do mnie nie przemawiaja zbyt mocno...