Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Hajduk

Strony: 1 ... 68 69 [70]
1036
Dyskusja van der graafowa / Odp: Nie-hammillowe utwory VDGG-fowe
« dnia: 02 Grudnia 2008, 23:58:59 »
Według Petera Hammila (za esejem Marka Powella zamieszczonym we wkładce do remasterowanego Pawn Hearts) na czwartą strone, która miała być czyms w rodzaju "na żywo ale w studio" nagrano "Killer", "Drakness (11/11)" oraz "Squid 1/Squid 2/Octopus". Przygotowując nową edycję płyty odnaleziono jedynie ostatni wymieniony wyżej utwor/utwory i dołaczono do remasterowanego wydania "H to He Who Am the Only One".
Pomysł wziął się stąd, że VdGG grało te utwory jeszcze za czasów Keitha Ellisa (według Hammilla), i chodziło o to by nagrać je na żywo, by móc wyrzucić je z repertuaru koncertowego zwalniając miejsce dla nowego materiału.
Charisma, wytwórnia VdGG/Hammilla w tamtym czasie, uznała, że wydanie podwójnego albumu na tym etapie kariery nie było najlepszym pomysłem i zawetowała projekt. Według Hugh Bantona również zespół nie był do końca przekonany co do materiału nagranego na żywo. "Pawn Hearts" ukazało się jako pojedyńcza płyta.
Christopulos i Smart wymieniają w swojej monografii tylko "Killer" i "Octopus" jako planowane na czwartą stronę. Zabawne jest to, że o dodatkowym utworze Davida Jacksona piszą, że nosił tytuł "Agamemnon Agnostic", zaś tekst do niego, o wymowie antyfaszystowskiej, Hammill napisał w starożytnej grece. Kompozycja pozostała tylko na poziomie szkicu kompozytorskiego napisanego przez saksofonistę na fortepianie. Na tym etapie praca nad nią została przerwana.
Kolejny utwór nie-hammillowy to "An Epidemic Of Father Christmases" napisany przez Chrisa Judge'a Smitha i nagrany przez niego wspólnie z VdGG dla radia BBC, audycji Johna Peela 14 grudnia 1971 roku (pierwsza emisja 29 grudnia tego roku). (Na tej sesji nagrano też Lemmings oraz Refugees). Fragmenty "Epidemii Dziadków Mrozów" (pozwolilem sobie na mały żart) wpleciono w wiązankę "Time Vaults" (na płycie "Time Vaults"), akurat te fragmenty są fatalnej jakości.
A to prowadzi nas do wskazania kolejnych nie-hammilowych kompozycji umieszczonych na tej płycie:
Rift Valley (Hammill/Jackson/Evans) (nagrane w Norton Canon w 1975)
Tarzan (Hammill/Jackson/Evans/Banton) (odrzut z sesji do Nadir's Big Chance 1974)
Coil Night (Jackson) (kolejny fragment prób z Norton Canon 1975)
Drift (I Hope It Won't) (Banton) (próby do nowego albumu w 1972 roku, Ross-on-Wye)
It All Went Red (Hammill/Jackson/Evans) (jedyne co wiadomo, że pochodzi z 1971 roku) (według strony www.vandergraafgenerator.co.uk nagrane podczas prób w Crowborough między czerwcem a lipcem 1971. Inne informacje za "Time Vaults", wydanie 1996 Spalax).

1037
Dyskusja van der graafowa / Odp: Album koncertowy "VITAL" (1978)
« dnia: 02 Grudnia 2008, 00:27:29 »
Urban zostało napisane w trakcie prób w Norton Canon Rectory między styczniem a kwietniem 1975 roku (wtedy powstał między innymi równiez materiał na Godbluff i połowę Still Life).
Door 6 stycznia 1977 przed sesją "Quiet Zone"/"The Pleasure Dome"
Ship Of Fools pochodzi równiez z sesji do tej plyty i było wydane na drugiej stronie singla "Cat's Eye" (na przykład we Francji)
Sci-Finance 8 grudnia 1977
Informacje Peter Hammill - wydawnictwo "The Box"

1038
Dyskusja van der graafowa / Odp: Nie-hammillowe utwory VDGG-fowe
« dnia: 02 Grudnia 2008, 00:15:29 »
Trzecia storna planowanego podwójnego wydawnictwa "Pawn Hearts" miała zawierać utwory-wizytówki pozostałych członków VdGG (czwarta miala być zapisem koncertu zarejestrowanego w studio nagraniowym), i tak autorami poszczególnych kompozycji są:
"Angle Of Incidents" (Guy Evans)
"Diminutions" (Hugh Banton)
"Ponker's Theme" (David Jackson)
Planowany był jeszcze jeden utwór autorstwa Davida Jacksona - "Archimedes Agnostic" do napisanego przez Petera Hammila po łacinie tesktu. wszystko wskazuje na to, że kompozycja nie została ukończona.
Informacja za esejem Marka Powella załączonego do remasterowanego wydania "Pawn Hearts" (Virgin 2005).

1039
Etymologia nazw i słów w tekstach PH / Over
« dnia: 02 Grudnia 2008, 00:01:58 »
W wolnej chwli postaram się przejrzeć wszystkie utwory Hammilla (oczywiście te, które mam na płytach) dotyczące relacji damsko-męskich, a nawet te dotyczące ojca i córki i buchaleteryjnie policzę te, w których wyraża swój żal do kobiet (jeżeli żal, to musimy odpowiedzieć na pytania: żal za co? żal do kogo? lub żal za czym?). Będzie to takie ćwiczenie ilościowo-jakościowe.
Jeżeli miałbym wskazać kontrowersyjne utwory w twórczości VdGG/Hammilla to byłby to przede wszystkim cały album "Over" lub teksty dotyczące religii ("The Lie (Bernini's Saint Theresa)", "Mediaeval" lub "Fed To The Wolves").
"Over" z racji ekshibicjonistycznej wiwisekcji rozpadu związku z panią Alicją. Czy robi przez to z siebie wielkiego męczennika? Odpowiedź nie jest prosta - rozstanie po siedmiu wspólnych latach z ukochaną osobą jest bolesnym, traumatycznym przeżyciem, więc trudno pisać/mówić/spiewać o tym bez emocji. Pytanie, czy tego rodzaju osobisty dramat daje się przekuć na coś na tyle ogólnego by zainteresowało to sluchacza, tak by mógł narzucić na to własne emocje i doświadczenia, i tak by nie stało się to jedynie "podgladactwem", pozostaje otwarte. Skoro jednak płyta porusza tak wielu słuchaczy, z których pradwopodobnie wiekszość nie jest podglądaczami, być może należałoby udzielić odpowiedzi negatywnej. Kiedyś porównałem "Over" do cyklu pieśni Franza Schuberta "Winterreise", oba dotyczą odrzucenia przez kobietę i opisują wielki zawód miłosny. U Hammila mamy koniec długotrwającego związku, u Schuberta ten związek się jeszcze nie zaczął. U niemieckiego romantyka cykl kończy się samobójstwem, u brytyjskiego poety nastepuje coś w rodzaju akceptacji i pogodzenia się z utratą. W pierwszym przypadku Schubert nie zostawia żadnej nadziei, w drugim (mimo wątpliwości w końcowym pytaniu/strwiedzeniu "Teraz wszystko się ułoży") Hammill daje sobie i słuchaczowi nadzieję. Powyższe słowa pośrednio swiadczą o tym, że obu udało się przenieść osobiste doświadczenia na bardziej ogólny grunt. (Nawiasem mówiąc teksty "Over" pomogły mi przetrwać najgorsze chwile po rozpadzie moich związków).
Przez długi czas borykałem się z pytaniem czy "Over" jako cykl to rodzaj muzycznej ofiary (konflikt, który prowadzi do spełnienia i uwznioślenia) czy też raczej muzyczny rytuał, egzorcyzm nad nieudanym związkiem? Układ utworów wskazywałby raczej na tą drugą opcje, choć jeszcze nie odpowiedziałem sobie na to pytanie.
W "Crying Wolf" jest dużo cynizmu, autoironii oraz dystansu do samego siebie. Jeśli czytającego te słowa to dziwi, to proszę zastanowić się nad tym, że jest to jedyny utwór dotyczący Hammilla pisany w drugiej osobie liczby pojedyńczej, zaś ostry i pełen jadu tekst jest spiewany z rezerwą. Takie słowa powinny być wykszyczane z agresją, jak na przyklad Hammill potrafił to zrobić w "Arrow" na "Godbluff". więc może nie meczennika Peter robi tu z siebie, a z ironią przygląda się z dystansu?

1040
Dyskusja van der graafowa / Odp: Kontrowersyjne utwory
« dnia: 01 Grudnia 2008, 18:41:23 »
Tak, to ten sam Hajduk (Grzegorz Hajduk), który był się udzielał kiedyś na forum Crimpage (pozdrawiam wszystkich znajomych z tamtej listy).

Nieśmiało założyłem, że osoby zainteresowane twórczością Petera Hammilla/VdGG znają na tyle język angielski by zrozumieć cytowaną przeze mnie wypowiedź. Ja sam nie jestem zwolennikiem translacji na inny jeżyk, bo ta jest zawsze pewnym przybliżeniem tego co w oryginale. Na usta ciśnie się anegdota przytoczona kiedyś przez Harry'ego Mathewsa (taki amerykański pisarz związany z miedzynarodowym stowarzyszeniem literackim OuLiPo), ale o niej może innym razem.

Wypowiedż Hammilla: "Still Life" is a very dark song. It's a song abort immortality - dark immortality… what the song actually says is It's terrible not to be able to die, it's much better to have a life and then finish the story.", spolszczył bym w ten sposób:
"Still Life" to niezwykle mroczny utwór. Dotyczy nieśmiertelności, ściślej jej negatywnej strony... To o czym właściwie opowiada dałoby się streścić w ten sposób: "jest czymś okropnym (strasznym) nie móc umrzeć, znacznie lepiej jest przeżyć swoje życie, a potem po prostu zakończyć całą tę historię".

Usunięto znaki specjalne - Hennos.

1041
Dyskusja van der graafowa / Odp: Kontrowersyjne utwory
« dnia: 01 Grudnia 2008, 00:21:03 »
Doprawdy nie wiem co tak kontrowersyjnego miałby kryć w sobie tekst "Still Life". Nie wydaje mi się owy bardziej obrazoburczy od "Gog" czy tez "ekshibicjonistyczny" niż większość liryków na "Over". Jak każdy poetycki tekst jest on wieloznaczny, wielopoziomowy, i na jednym z poziomów można odbierać owy jako impresję na temat stażu małżeńskiego (co piszący te słowa przez wiele lat tak rozumiał - co tez miało odbicie w dedykacji tego właśnie utworu na ślubie przyjaciela, wraz z "No More Shall We Part" Nicka Cave’a). Nie rozumiem również pytania, jakoby Hammill miał tu być samolubny.
Myślę, że wiele światła na te kwestię rzuci wypowiedź Petera, której udzielił w 1976 roku Geoffowi Bartonowi dla magazynu "Sounds" (za "Van der Graaf Generator - The Book" Jima Christopulosa i Phila Smarta, Phil & Jim 2005, ss, 230): "Still Life" is a very dark song. It's a song abort immortality - dark immortality… what the song actually says is "It's terrible not to be able to die, it's much better to have a life and then finish the story."
Myślę, że ta wypowiedź jest na tyle zrozumiała, że nie będę owej spolszczał. Na innym poziomie jest to poetycki esej na temat co tracimy uzyskując nieśmiertelność (w sensie nieśmiertelności ciała w naszym wszechświecie), która nie musi się okazać błogosławieństwem, ale jest raczej przekleństwem. Jak widać, zarówno potraktowanie tego tematu jako egzegezę stanu małżeńskiego jak i rozprawę na temat zalet i wad nieśmiertelności prowadzi nas do tego, że tekst dotyczy raczej "ogólnego" tematu, niż konkretnych wydarzeń z życia Petera Hammilla (jak to było w przypadku "Over"), co sprawia, że pytanie o samolubność artysty w tym właśnie tekście nie jest niczym uzasadnione.
Co do wątku science fiction - to w pewien odległy sposób można powiązać temat tego utworu z powieścią Isaaca Asimova "Koniec wieczności" (Iskry 1969).
Czy jest to przestroga przed związkiem z jedną osobą na całe życie? Chyba również należałoby odpowiedzieć przecząco, skoro całość kończą słowa: "Hers forever in still life." Ja odbieram to jako (w sumie pełną rezygnacji) ale jednak afirmację związku małżeńskiego.
Dodam jedynie, że "Still Life" (choć nie odważyłbym się tego tłumaczyć jako malarski termin martwa natura (po angielsku still-life)) to jeden z moich ulubionych utworów (zarówno tekstowo jak i muzycznie) z repertuaru VdGG. Miałem okazję słuchać owy trzy razy na żywo (dwa razy w wykonaniu Hammilla - Bydgoszcz 1995, Kraków 1999 oraz raz zagrany przez Van der Graaf Generator - Bydgoszcz 2007).
Czy zauważyliście, że następny na płycie temat "La Rossa" to studium namiętności i pożądania - w jakiś "perwersyjny" sposób dopełniający/kontrapunktujący "Still Life".
Na koniec: nie uważam by w tekstach Petera Hammilla było "bardzo dużo jadu skierowanego do kobiet".

Usunięto znaki specjalne - Hennos.

Strony: 1 ... 68 69 [70]