Przede wszystkim nie musi się podobać. Tym bym się nie przejmował. W grę może wchodzić kwestia oswojenia się z kinem lat 40. To jednak zupełnie inna estetyka. Wystarczy przywołać tu kino nieme z lat 20., które dzisiaj zmaga się z ogromnym oporem materii społecznej. Oprócz kolejnych seansów, które poleca Sebastian, warto głębiej wejść w ,,teorię", wówczas wiele rzeczy może się rozjaśnić. Warto poczytać rozmaite pozycje książkowe na temat historii kina. Na dobry początek:
Adam Garbicz, Jacek Klinowski – Kino- wehikuł magiczny – podróż pierwsza 1913-1949 (ciekawe informacje na temat debiutu Wellesa - mogą być pomocne
Historia kina – tom 2 - Kino klasyczne (circa lata 1927-1959)
Aby rzetelnie ocenić ,,Obywatela Kane'a" trzeba też w miarę dobrze znać kino lat 30. i początku lat 40. Jeśli połączymy ,,teorię" z odpowiednią ilością obrazów filmowych z tamtych lat będzie nam znacznie łatwiej ogarnąć temat. Dopiero wtedy będzie można z cała mocą odkryć z jak rewolucyjnym dziełem mamy tu do czynienia. Znajomość ,,realiów epoki" pozwoli nam uniknąć ahistorycznego myślenia, które zaburza czasami wiarygodną ocenę różnych wiekowych przedsięwzięć artystycznych. W przypadku ,,Obywatela Kane'a" przydadzą się także podstawy freudowskiej psychoanalizy. Kłania się choćby tajemnicza ,,różyczka".
Adam Garbicz, Jacek Klinowski – Kino- wehikuł magiczny – podróż pierwsza 1913-1949 (ciekawe informacje na temat debiutu Wellesa - mogą być pomocne
Historia kina – tom 2 - Kino klasyczne (circa lata 1927-1959)
Aby rzetelnie ocenić ,,Obywatela Kane'a" trzeba też w miarę dobrze znać kino lat 30. i początku lat 40. Jeśli połączymy ,,teorię" z odpowiednią ilością obrazów filmowych z tamtych lat będzie nam znacznie łatwiej ogarnąć temat. Dopiero wtedy będzie można z cała mocą odkryć z jak rewolucyjnym dziełem mamy tu do czynienia. Znajomość ,,realiów epoki" pozwoli nam uniknąć ahistorycznego myślenia, które zaburza czasami wiarygodną ocenę różnych wiekowych przedsięwzięć artystycznych. W przypadku ,,Obywatela Kane'a" przydadzą się także podstawy freudowskiej psychoanalizy. Kłania się choćby tajemnicza ,,różyczka".


Swego czasu, gdy robiliśmy na innym forum muzycznym ranking pojawiła się ciekawa dyskusja na temat tego, jak ująć ten album na liście propozycji? Dwie odrębne płyty: ,,Niemen, Vol. 1", ,,Niemen, Vol. 2" czy też jedna ,,Marionetki". Ostatecznie zwyciężyła pierwsza opcja.