Wow, niezłe wzruszenie. Niesamowite przeżyć coś takiego, Hammilla ocierającego łzy.
House With No Door, The Birds, Shingle Song, chciałbym usłyszeć te numery kiedykolwiek na żywo, marzenie. Skośnoocy to mają szczęście co do tych hammillowych koncertów...