Oczywiście "Genesis: w krainie muzycznych olbrzymów". Świetnie się czyta.
O tak, cztery razy przeczytałem od deski do deski - jedna z najlepszych biografii (nie tylko muzycznych), z jakimi miałem do czynienia.
Czytam:
Progresywny urock Macana - tłumaczenie trochę koślawe, ale dobra, da się znieść.
Studium tyranii Bullocka - ciekawa i ważna książka o najsłynniejszym Austriaku XX wieku.
Konkwistę Łysiaka - no
Flet z mandragory to nie jest, ale za to szybko się czyta.