Poniewież pierwszy napisałem ze to arcydzieło to już nie będę pisał zachwytów
Słuchałem chyba z 10x i jest powiem kolokwialnie SUPER
Teraz zorbie analizę porównawczą
Płycie najbliżej jest do Incochrence i Singularity. Ma tu elementy aranżacji z tym dwóch albumów.
"The Mercy" i "Your Face on The Street" to Icocherence, zwłaszcza ten drugi gdzie mam identcznie brzmiące klawisze.(No a tekstowo to chyba rozwinięcie "Friday Afternoon") Bo The Mercy to jakieś jak dla mnie nowatorskie pomysły aranżacyjne bardzo pomysłowe i imponujące (Czy nie odnosicie wrażenia ze Mercy brzmi jak z lat 80tych?) Stumbled i "If We Must Part Like this" to lepsze,bardziej dopracowane wersje tego co mamy na "Singularity" w takich utworach jak "Event Horizon" czy "Naked to the Flame"
A w "If We Must Part Like this" mam gitary w stylu Erica Claptona.
Chciem jeszcze dodać ze "Singularity" to dobra płyta tyle że nie genialna
Mam wrażenie że ze Mistrz płaczy w swej głowie doświadczenia muzyczne z "Incocherence" i Singularity. I zrobił takie "The Best Of" z tego co na tych dwóch płytach muzycznie jest.
Teraz tak sobie myśle że to może colowe działanie Hammilla. Przecież trudna i genialna płyta This (nie rozumiem wszych porównani do Thin Air,dla mnie mało mają ze sobą wspólnego. Równie dobrze do "X My Heart" można by porównać ) a potem luźniejsza "Non Of The Above" potem What,Now? potem znowu taka sobie "Clutch" potem Incocherence (o której chyba nie trzeba nic pisać) później mało spójna "Singularity" a teraz "Thin Air"-Przypadek?