Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Yer Blue

#61
Troche mnie nie bylo a tu wiekszośc juz wszystko zgrabnie oceniła - fajnie :)

Potwierdza sie to, że H To He jest troche nie docenione, wyższe oceny Still Life i Godbluff były do przewidzenia.
Dla Pawn Hearts nikt nie odwazyłby sie na jakies marne 9 - i to sie ceni  ;D


Trisector miałby dużo gorsza note, gdyby dostał mój głos - problem w tym, że boje sie jej poznawać w całości ;)
The Quiet Zone / The Pleasure Dome musze w końcu kiedyś przebrnac.

Ktos tu nie głupio powiedzaił, że nowsze dokonania VDGG troche niesprawiedliwie jest równac do klasyków z lat 70-tych, bo nawet jak coś tam sie podoba to jednak zupełnie nie jest TO.
Ale wiekszosć ma chyba inne zdanie skoro Trisector ma prawie 8 punktów (wiecej np. od World Record, a prawie tyle samo co The Least We can...)- to cholernie wysoka nota! I ciekawe, że podoba Wam sie bardziej od Present...

Całe szczeście, że Aerosol Grey Machine nie grzeje ostatniego miejsca, a tego byłem prawie pewien :)
#62
Cytat: ceizurac w 12 Maj 2009, 17:27:07
Najlepszy album 10 punktów, potem trochę mniej ulubiony 9 punktów itp...  O0 Ale 1 punkt nie znaczy, że to jest słaba płyta itp.

H to He, Who Am the Only One - 10
Pawn Hearts - 9
Still Life - 8
World Record - 7
Trisector – 6
Godbluff - 5
The Least We Can Do Is Wave To Each Other - 4
Present - 3
The Quiet Zone / The Pleasure Dome - 2
The Aerosol Grey Machine - 1

Nie było łatwo.  ;D
O komentarz może pokuszę się później.  :)

Wiesz, ale mi chodziło o coś troche inego - o ocenianie utworów nie płyt ;)
Poza tym troche źle mnie zrozumiałeś - chociaż to przez to, że ja nie starannie to wytłumaczyłem jeśli chodzi o tą skale. Nalezy uzywac całej skali 1-10 ale nie tak, że kazdy ma otrzymac inna note, tylko na taką jaką zasługuje. Np. może być wiecej 10, a mniej ocen niższych, zwłaszcza tych w granicach 1-5.
Później od nowa i dokładniej to wszystko opisze, bo teraz musze zniknąc.

A moje wyceny płyt sa takie:

H to He, Who Am the Only One - 10
Pawn Hearts - 10
Still Life - 9
World Record - 6
Trisector – ?
Godbluff - 8
The Least We Can Do Is Wave To Each Other - 10
Present - 4-5 (trudno powiedzieć..)
The Quiet Zone / The Pleasure Dome - ?
The Aerosol Grey Machine 9

Ale jednak ocenianie płyt a samych utworów to co innego...
#63
Znaczy, mi tylko o studyjne chodziło...koncertówki nie wchodza w gre.
Proponowałbym ten klasyczny VDGG ocenić czyli do Word Record włącznie. Tu chodzi o wyłonienie najlepszych, a późniejsze płyty raczej nie mają szans na to. Zresztą dla mnie one są tak inne i tak gorsze, że nawet ich...nie znam w całosci. Present mnie mocno znechecił w każdym razie.
Ja jestem tak skomstruowany, że nie sile sie poznawać wszystkiego co dany (nawet nie wiem jak genialny) artysta stworzył. Dla przykładu, prawie jest mi obce i znane w stopniu minimalnym co Dinozaury Rocka naprodukowali w latach 80-tych. np. Genesis, King Crimson czy inni. O najnowszych dokonaniach nie wspomne... jeśli widze, że Present to ciezki orzewch do zgryzienia to po co mam sie męczyć...w latach 60/70 powsatło tyle fantastycznych, mniej znanych zespołow, że zycia mi nie starczy by ich poznać, dlatego daruje sobie poznawanie nowości (szczególnie odgrzewanie starych kotletów przez dziadków- wyajadaczy ;)).
I w taki oto sposób moja dogłebna znajomośc VDGG kończy sie na płycie World Record...
#64
Jeśli macie już wprawe w takich rankingach i ocenianiach to tym bardziej powinien tu byc las rąk chętnych, ale jakoś nie widze... ;)
Bo naprawde chieć to móc, a wspólnymi siłami dokonamy cudów ;)
#65
Uporzadkowana i przesłana :)
#66
Cytat: ceizurac w 12 Maj 2009, 15:25:08
Cytat: Yer Blue w 12 Maj 2009, 14:51:05
Wielki fan Aerosolu dziekuje za stworzenie bardzo słusznego wątku :)
Poszperałem troche na innych forach i znalazłem kilka słow bełkotu o debiutańckiej płycie VDGG. Tekst pochodzi sprzed ponad roku ale to tak jakbym go pisał dziś:

Strasznie niedoceniona to płyta [...] plus przygniatająca emocjami strona druga z powalającą kulminacją, którego nie da się wymazać z pamięci...

To narazie tyle, ode mnie...

Świetna recenzja - bardzo emocjonalna i o to chodzi  :); myślę, że Hennos śmiało może to wrzucić na stronę internetową - jeśli oczywiście nie zaprotestujesz.  0=0

E tam nic wielkiego.
Jeśli komuś sie przyda ta recka to bardzo prosze, ale musze najpierw ją sensowniej uporzadkować. Dziejszy dopisek o pierwszych 4 utworach dodać na początek, i przydałoby sie wykrelic porównanie do Still Life....jeśli jednak całosć nie wydaje sie chaotyczna to można nic nie zmieniać, jesli komus lepiej pasuje tak jak jest.
#67
Cytat: Emil Škoda w 11 Maj 2009, 23:56:41
Cytat: Yer Blue w 11 Maj 2009, 15:28:08
Dzieki za wszystkie tłumaczenia, w wolnym czasie pochyle sie dokładniej nad kilkoma.
Brakuje mi bardzo tłumaczenia Latarników - może ktoś powalczyć z tym jakze wyjatkowym utworem?
Byłbym bardzo wdzieczny ;)

Postaram się ten tekst w te wakacje przetłumaczyć. Jak co roku jadę w okolice pewnej latarni (miedzy innymi aby posłuchać sobie Latarników) więc pewnie najdzie mnie wena ;)

Bardzo licze na nadejście Twojej weny :)
#68
..a jednak musze jeszcze coś skomentowac ;)

W sumie wybór na 3 najlepsze utwory z tej płyty jest dośc prosty - tutaj zgadzam sie z Sebastianem Winterem całkowiecie: Octopus, Aquarian i Necromancer - wszystkie 3 to skończone arcydzieka moim zdaniem. Niewatpliwie druga połowa płyty jest genialna.

Wiekszosć postawiła na Afterwards, kosztem jak widac niedocenionego Necromancera - to co z tego, że Mistrz zapomniał o nim i go nie wykonuje na żywo :P

Cytat: Hajduk w 11 Maj 2009, 23:37:57
1. Octopus - właściwie jedyny utwór na tej pierwszej solowej plycie Petera Hammilla (jak wiemy podpisanej nazwą grupy tylko i wyłącznie ze względów niefortunnego kontraktu z Mercury), pomijając nagrane wcześniej na singiel "Afterwards" i "Necromancer", który zwiastuje późniejszy styl VdGG, również za ciekawą i gwałtowną partię organów Hugh Bantona i mroczny, dotyczący relacji damsko-meskich tekst Petera Hammilla.

2. Othentian St. (Parts 1 & 2) - bo zwiastuje delikatniejszą, balladową stronę VdGG (rozwijaną i w "Out Of My Book" i "My Room")

3. Into A Game - (mimo niestrojącej gitary akustycznej) bo zawiera zespołową kodę i jeden z pierwszych liryków Petera dotyczącego rozpadu związku.


Też ciekawy wybór, tylko, że przemyciłeś chytrze 4 utwory ;)
Othentian St. (Parts 1 & 2) i Into A Game to moje 2 najlepsze kawałki z pierwszej strony (patrząc analogowo ;))

Ale nie zgadxzam sie z Tobą, że tylko Octopus zwiastuje późniejszy styl VDGG - moim zdaniem jeszcze Aguarian jest czymś wiecej niz zgrabną melodią, poza tym ma już ten typowy dla późniejszych apokaliptyczny klimat, a i krótki nie jest.

#69
Cytat: ceizurac w 11 Maj 2009, 21:47:31
Dołączył do nas nowy użytkownik - Yer Blue, który jest wielkim fanem tego albumu. Zrobiłem ankietę dotyczącą "Aerosolu..." 

Wielki fan Aerosolu dziekuje za stworzenie bardzo słusznego wątku :)
Poszperałem troche na innych forach i znalazłem kilka słow bełkotu o debiutańckiej płycie VDGG. Tekst pochodzi sprzed ponad roku ale to tak jakbym go pisał dziś:

Strasznie niedoceniona to płyta, zupełnie tego nie rozumiem. Brzmieniowo siedzi jeszcze dość mocno w latach 60-tych, i posiada nieodparty urok tej epoki. Piękne melodie, dawka psychodelii - czyli cos dla mnie. Płyta wyróżnia się na tle innych oprócz prostrzych form przede wszystkim brakiem saksofonu, co mi wcale nie przeszkadza. Nie jest to TAMTEN progresywny Graaf ale piękna muzyka zawsze się obroni.
Pierwsza strona jest o wiele bardziej piosenkowa od drugiej, ale te piosenki urzekają. Druga to już coś trochę innego. Aquarian poprzedzony krótkim wstepem trwa juz 10 minut i naprawde przygniata, zwłaszcza w końcówce, która potrafi zahipnotyzować... Genialny Hammill (czy ja juz mówiłem, że to dla mnie najgenialniejszy wokalista na świecie? ;) ), póki co na razie się nie wysila, jak trzeba to potrafi zaśpiewać lekko i szalenie melodyjnie. Necromancer powoduje juz powazny dreszcz, robi się trochę tajemniczo, a ostatnie niesamowite psychodeliczne chwile utworu (te pulsujące organy...), zapowiadają już naprawde cos wielkiego, czuje się że zaraz coś wybuchnie...I taki jest finał - iście wstrząsający! Dla mnie Octopus to najwspanialszy kawałek całych 60-tych lat! Sorry Panowie Beatlesi i Zeppelini... Ten utwór posiada dla mnie najgenialniejszą partie organów jaką słyszałem w życiu! Zaczyna się od basu by za chwile przywalić obłednym po prostu organowym motywem niesamowicie nerwowo zagranym - CIAAAAARY, w dodatku Hammill wyprówa z siebie flaki czyli juz jestem załatwiony na kilka godzin i trudno bedzie dojśc do siebie... Ale to nic, jak wszystko cichnie i na placu boju zostaja same organy - nie wiem ile jest takich MOMENTÓW w całej historii muzyki, nie wiem, jak tego słucham to juz nic dla mnie nie istnieje... Co za głębia... Powracająca ostrzejsza część kompozycji nie ułatwia szybkiego zejścia na ziemie, do samego końca jest tak diabelnie intensywnie, że trudno jest mi sie po tym otrząsnąć... Dla mnie Octopus to tuz obok A Plague... najwspanialszy utwór w całym rozdziale pod nazwa Van Der Graaf Generator. Właściwie te 8 minut wole od całego bardzo przecież udanego Still Life...A organy w tym kawałku są kompletnie nie do przebicia przez kogokolwiek! Ten finał wyraźnie zapowiada progrockowy kierunek, w którym zespoł podąży na następnych płytach - Octopus to jest taki pomost między pierwszą a drugą płytą - to jest jakby ciągłość...
Szkoda tylko, że cała płyta nie jest taka jak Octopus, ale i tak jest dla mnie po prostu mistrzowska, jedynym zgrzytem jest kilkadzisiąt sekund tytułowego utworu przerywnika. A tak - szlachetne piękno na pierwszej stronie, plus przygniatająca emocjami strona druga z powalającą kulminacją, którego nie da się wymazać z pamięci...

Coz jeszcze moge dodać? 4 pierwsze kawałki to taki dośc beatlesowski VDGG - piekne melodie, troche naiwny klimat i raczej zwiezłe formy ale urok niesamowity. Piekne brzmienia, o wiele mi bliższe niż np. takie World Record. Jenynym minusem jest troszke przydługie, wymęczone jak na swoją prosta konstrukcje - Running Back - dobrze sie słucha, ale końcówke bym troszke przykrócił. A może sie czepiam...w sumie zawsze słucham pierwszej strony Aerosolu jednym tchem.
Ale moge zrozumieć, ze fan późniejszych płyt zespołu oczekuje czegoś głębszego. Nie są to wiekopomne kawałki ale jako fan psychodelii, melodycznego uroku oraz brzmień lat 60-tych bardzo je sobie cenie.
O reszcie płyty napisałem wystarczajco, nie ma co dodawać - to trzeba pokochac, nie ma wyjscia. Jedynie bym wycofał sie z tego porównania Ośmiornicy do płyty "Still Life" bo troche przesadziłem, ale przy Octopusie czasem mnie ponosi ;)

To narazie tyle, ode mnie...

#70
Organizacja forum / Odp: Powitania
12 Maj 2009, 14:26:09
Witaj Mazo i sukcesów na egzaminach!
Witam również wszystkich innych dotąd nie witanych, tych miedzynarodowych i naszych także :)

Co jak co, ale ten watek nieźle sie rozruszał ;D
#71
Ok, chyba zatem wieksze posty przed wysłaniem zaczne kopiowac i bedzie no problema.

Z tego co przegladałem forum to chyba jest z 10 aktywnych uzytkownikow - tych nieaktywnych możnaby poinformowac PMką.
Dobra, na razie są 3 osoby, ale licze na 10 ;)
Zaraz pokaże Wam jak to sprawnie wyszło na forum Beatlesów...

EDIT:
Tu jest podsumowanie:
http://www.beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?t=1522

Na Beatlesach ocenialismy alfabetycznie, tutaj proponowałbym iść wg płyt.
Do samych ocen można oczywieście dodać jakiś komentarz odnosnie utworów...
#72
Napisałem posta ale przy wysyłaniu kazali sie zalogowac to przepadł :(

A wiec jeszcze raz...
To tylko zabawa, ocenianie nie polega na łamaniu sobie głowy tylko na takim na wyczucie, intuicje - bez długiego zastanawiania sie.
Tym najwybitniejszym naszym zdaniem utworom daje sie 10, tym troche mniej, sukcesywnie o oczko mniej... poza tym skala ocen odnosi sie wyłącznie do dyskografii VDGG, bo inaczej możnaby wystawic same 9 i 10 wszystkim utworom co nie miałby sensu. 1, czy 2 nie koniecznie oznaczać musi dno (chociaz moze) tylko najgorsze naszym zdaniem utwory, albo takie które jakoś omijamy, przewijamy, słuchamy rzadziej...każdy ma bardzo indywidualne podejscie do oceniania.  
Wiem, że w praktyce jest to ciekawe i inspirujace jak np. poznaje sie dokładnie czyiś gust. Sama ostateczna lista zazwyczaj jest zaskakujaca, do tego dochodzą przeróżne statystyki...a w miedzyczasie dyskusje.
No i ciekawe czy ktoś i na ile zagrozi dla Latarnikow ;) Albo kto okaże sie najgorszy naszym zdaniem... Taki ranking to szereg ciekawostek i dobra zabawa - jeśli podejdzie sie do tego z dystansem.
#73
Cytat: ceizurac w 11 Maj 2009, 16:24:54
Cytat: Yer Blue w 11 Maj 2009, 16:17:03
Cytat: ceizurac w 11 Maj 2009, 16:09:19
Mnie właśnie klawisze kojarzą się z ELP i ta cała ogólna psychodeliczna atmosfera (bo wokal oczywiście przebija wszystko).

Psychodeliczna atmosfera tak....ale ELP w ogole mi sie nie kojarzy z psychdelią akurat.
Już bardziej Nice, troche Floyd, może wczesny Soft Machine ale ELP jakoś nie. Ale każdy to jakoś tam słyszy po swojemu...

Mało sie mówi o Aerosol Grey Machine, ja napewno to zmienie ;)

Zrób może ankietę na temat ulubionego utworu z "Aerosola..."; wtedy jakaś dyskusja się rozwinąć powinna.

Po pierwsze nie umiem robic takich ankiet, po drugie zazwyczaj nie biore w nich udziału. ;)
Ale temat możnaby załozyć, owszem.
Postaram sie na pewno napisac wkrótce recenzje tej świetnej płyty- ku pokrzepieniu :)

Bardzo za to lubie robić rankingi, układać listy, przychodzi mi to z łatwoscia i przyjemnoscią.
Chciałbym zaproponowac tutaj taki dosć ciekawy ranking na najlepszy utwór VDGG, który sprawdził sie na forum Beatlesów, a potem na jeszcze innym.
Potrzebni są tylko checi i sami chetni, minimum 10 bo z mniejszą iloscia to nie ma sensu.
Cała zabawa polega na ocenieniu wszystkich utworów zespołu w skali 1-10 (bardzo subiektywnie, ale dość surowo by zapełnic wszystkie 10 stopni punktacji). Ocenia sie kolejkami, na końcu robi podsumowanie wyłaniajac średnie utworów z czego powstaje lista.
Sa chętni?
#74
Cytat: ceizurac w 11 Maj 2009, 16:09:19
Mnie właśnie klawisze kojarzą się z ELP i ta cała ogólna psychodeliczna atmosfera (bo wokal oczywiście przebija wszystko).

Psychodeliczna atmosfera tak....ale ELP w ogole mi sie nie kojarzy z psychdelią akurat.
Już bardziej Nice, troche Floyd, może wczesny Soft Machine ale ELP jakoś nie. Ale każdy to jakoś tam słyszy po swojemu...

Mało sie mówi o Aerosol Grey Machine, ja napewno to zmienie ;)
#75
Oczywiście żartuje z tym brakiem znajomoścu Octopusa ;)
Po prostu dziwi mnie, że nikt TAKIEGO utworu nawet nie wspomniał. A mnóstwo gorszych to nawet hurtowo ;) Oczywiście nie zdradze o jakie mi chodzi...

Za to ja nie znam tej 15-minutowej wersji.