Wiadomości

Byłem z La Rossą, mogłeś dać znać, to spotkalibyśmy się

Nom, szkoda. Może spotkamy się na koncercie VdGG w przyszłości

Zmoknąłeś przed Stodołą? To był gorący dzień, a jak zaczęli wpuszczać (byłem daleko w kolejce) lunęło jak z prysznica.

Koncert krótki, ale bardziej na zegarku niż w moim odczuciu, wystarczająco, jestem zadowolony.
Wracałem dopiero rano (6h podróży), na szczęście miałem u kogo przenocować i wysuszyć ubrania w Warszawie.

Witam, daaaawno mnie tu nie było

Byłem na koncercie w Stodole, nagłośnienie nie najlepsze, ale koncert zrobił na mnie duże wrażenie. Imrpowizacja w Cygnusie była mistrzowska. Byliście?

Drop dead kamrat!

No absurd, ja już sobie poprzeklinałem, ale ciągle mi gorąco. Dawno czegoś takiego nie widziałem...

Afterwards? Wow, chciałbym to usłyszeć.

Chyba jeszcze nie wspominałem o Cat Power, świetna wokalistka, pisze świetne, magiczne piosenki.

http://youtube.com/watch?v=KpFwnf6F_GY
http://youtube.com/watch?v=jj8oneHUjus (cover Moby Grape)

Widzę wyraźną przewagę mojego faworyta
Następnie zagłosowałbym na All That Before.

Undercover Man. Ale niezdecydowanie.

Fool's Mate - ta wyobraźnia...
The Silent Corner and the Empty Stage - no właśnie, to ciekawa okładka
The Future Now - świetna sesja zdjęciowa
In A Foreign Town - nie wiem czemu, ale bardzo mi się podoba. Prosta, bardzo dobre i ładne zdjęcie.

Kubica wygrał niemieckim bolidem, Niemcy polskim napastnikiem

Ja tak jak Polset: Pawn Hearts, ale lubię też World Record.
I nie podoba mi się okładka Trisectora.

Byłem w kinie na The Rolling Stones: W blasku świateł i jestem zachwycony. Koncert przeplatany świetnie dobranymi wywiadami, wyreżyserował Martin Scorsese.

Przede wszystkim nigdy nie widziałem tak nagranego koncertu, Scorsese zatrudnił najlepszych operatorów i było to widać, ujęcia genialne.

Wspaniały set.

Tylko fortepian/gitara? Ciekawi mnie wykonanie Sitting Targets, nigdy nie słyszałem live, a to piosenka z pazurem.

Amnesiac i Driven uwielbiam.

Wybrałem tylko 1 album:

The Piper At The Gates Of Dawn (1967) - dzieło genialne.

Moim zdaniem, Gilmour nie dorasta do pięt Barrettowi. On był geniuszem, ja to nawet wole samego Syda Barretta niż Pink Floyd w ogóle

Zależy czy porównamy z starymi Jonesami, czy z przeciętnym współczesnym filmem akcji

No i podobno od dawna mają kontrakt na 5 części i w piątej Jones ma być kimś w rodzaju Connery'ego w Krucjacie.
Jest wiele nawiązań do poprzednich części i klasyczny humor Jonesa, początek jest świetny.