The Mars Volta "De-Loused in the Comatorium" - świetny album, ale już na mnie nie działa jak kiedyś; pierwsze przesłuchanie to był odlot i szok; odświeżyłem go sobie po latach i muszę stwierdzić, że trochę mnie zmęczył (głównie wokal); może to kwestia nastroju słuchacza?