Charles Hayward - (Begin Anywhere)
2019
Płyta, do której będę wracał.
znasz inne jego solowe płyty? tez takie dobre są?
Zależy co, bo są totalnie różne. Ta ostatnia jest jedyna w swoim rodzaju i inna, dlatego jestem zaskoczony nią tak bardzo.
Wcześniejsze - jak "Mathilde 253" czy "About" to sesje z innymi muzykami, z których najbardziej lubię "La 1919", ale one nie są łatwe. Następnie dosyć awangardowe; kilka koncertów - free Improvisation np. trzy płyty z Japonii (grane z innymi): Escape From Europe (Live In Japan Volume One), Double Agent(s) Live In Japan (Volume Two ), ale jak dla Ciebie, to może Hayward+Near+Far (Live In Japan Volume Three) - najlżejsza.
Ze studyjnych to: "Survive The Gesture" i "Skew-Whiff - A Tribute to Mark Rothko": dosyć awangardowe, ale da się słuchać. Dosyć industrialna "Switch on War" - trochę ciężka elektronika. Lekka elektronika z przewagą piono to "Hayward / Masin - Les Nouvelles Musiques De Chambre Volume 2"
Może zacznij od lżejszych: "My Secret Alphabet" z 1999 i "One Big Atom"
nawiązują do This Heat i Camberwel Now
(w ogóle, to polecałem ten zespół wcześniej). Dobra jest też "Anonymous Bash" transowa z młodymi muzykami;