Joe Satriani "Time Machine"
dlaczego ?
Bo chciałem posłuchać.
Z wyjątkiem wspaniałego 16-minutowego "The Woodstock Jam" płyta dość średnia, raz posłuchać można. Ostatnio trochę różnych rzeczy słucham, o których wolę nie pisać by nie wzbudzać niepotrzebnych emocji.
FFWD "FFWD" - myślałem, że będzie lepsze; a to zwykły ambient (czasem bardziej skomplikowany) z dodatkiem "soundscape'ów" Frippa.