Słuchał już ktoś Scarcity of Miracles? Mógłby się podzelić wrażeniami?
Właśnie słucham.
Co do basu Levina, to jest on nawet momentami zbyt głośny, polecam dobry sprzęt
Obiektywnie rzecz biorąc płyta jest znakomita, chociaż to nie jest rock progresywny.
Bardziej "żywa" staje się dopiero pod koniec (Utwór "The Other Man"), wcześniejsze utwory są klimatem bardzo zbliżone do tytułowego, który był już wcześniej znany.
Byłabym bardzo zdziwiona, gdyby to wyszło pod szyldem King Crimson.
Jeśli komuś odpowiadają takie klimaty to nie będzie zawiedziony.
Gra Frippa jest jak zawsze znakomita, podobnie jak perkusja, chociaż Mastelotto pewnie zagrałby jeszcze ciekawiej.
Nie ma mowy o żadnej komercji, album nie jest łatwy do słuchania, ale słuchacze jazzu będą zadowoleni.