Tym bardziej, ze nie byl to szum, tylko skrzypnięcie jakiegoś instrumentu perkusyjnego. Na Islands zawsze mi się podobało, że było tam dużo takich smaczków w tle.
Okazuje się, że część dodatków na płycie DVD jest ciekawsza od tych, które uzupełniają CD (a tego to już zupełnie nie rozumiem).