Autor Wątek: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia  (Przeczytany 6332 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline buzzword

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« dnia: 08 Maja 2008, 00:18:01 »
Witam wszystkich! Mam nadzieję że moderator nie będzie miał mi za złe że poruszam ten temat akurat w tym wątku. Otóż chciałbym podzielić sie z Państwem moimi koncertowymi przygodami z Peterem Hammillem.
Tak się akurat składa że nie miałem nigdy okazji zobaczyć koncertów Hammilla w Polsce.Udało mi sie to dopiero w Londynie w 2002 roku. Wówczas to zagrał on serię koncertów w londyńskim teatrze Lyric, a w występie towarzyszył mu Stuart Gordon. Pierwszy koncert był w piątkowy wieczór. Pamiętam jak odliczałem najpierw dni do piątku 14 czerwca, a potem godziny do 20.00. Hammill na początku występu zapowiedział iż w ciągu tych trzech koncertów nie zagra żadnego utworu dwa razy (słowa dotrzymał).  Oczywiście każdy z trzech występów przeplatany, najpierw przez kilka utworów Hammill przy fortepianie, potem z gitarą w ręku. I tak przez dwa wieczory, fantastyczny, niepowtarzalny klimat okraszony dowcipami Petera i   Stuarta. Jako ciekawostkę powiem iż były to wakacje pamiętnych dla nas mistrzostw świata w piłce nożnej, a panowie dowcipkowali na ten właśnie temat. Drugiego dnia Anglia grała z Danią tak więc artyści informowali publiczność na bieżąco o wyniku. Naprawdę niezapomniane chwile, pozostały po tym wspomnienia, trzy bilety i kilka fotografii.
Na kolejne spotkanie z Mistrzem przyszło mi czekać do 20 lutego 2003 roku, tj. do pamiętnego koncertu w londyńskiej Queen Elizabeth Hall, koncertu z niespodzianką... Ale o tym innym razem.

« Ostatnia zmiana: 08 Maja 2008, 18:57:34 wysłana przez ceizurac »

Desdemona

  • Gość
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Maja 2008, 00:28:31 »
Dzięki za relację!
Powstanie nowy wątek o koncertach, wtedy przeniesiemy Twój post.

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Maja 2008, 00:30:07 »
Wiem co to była za niespodzianka :) hehe
Jest Zapis Tego koncertu

Ja bym poprosił kolegę fana o wysłanie tych zdjęć na nasze Forum chętnie to zobaczymy

Ciekawe czy Peter Widział Edytę Górniak hehe To Byłby powód do żartów 

I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline buzzword

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Maja 2008, 00:33:18 »
To ja powiem tylko tyle iż ten koncert mam nagrany na analogowym dyktafonie, jakość taka sobie, ale za to jaka wartość sentymentalna

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Maja 2008, 01:02:49 »
To ja powiem tylko tyle iż ten koncert mam nagrany na analogowym dyktafonie, jakość taka sobie, ale za to jaka wartość sentymentalna

Tez z 2003 cz te z 2002?
Ten z 2003 z QEH Jest nagrany z profesjonalny sposób w stereo
Tych z 2002 nie słyszałem
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Godbluff

  • Gość
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #5 dnia: 08 Maja 2008, 02:05:31 »
14 Listopad 2006 Prague- Peter Hammill with Stuart Gordon In Archa Theatre
Gry tylko zobaczyłem tą informacje na sofasound.com od razu wiedziałem, że to będzie wydarzenie, którego po prostu przegapić nie mogę.  Był to czas kiedy zachwycałem się niedawno wydaną Veracious. Wieść, że usłyszenie czegoś takiego na żywo jest w moim zasięgu była dla mnie co najmniej ekscytująca. 2 tygodnie przed koncertem nie robiłem nic jak tylko przygotowywałem się do niego słuchając najbardziej spodziewanych i pożądanych utworów. W drodze do Pragi pogoda była WSPANIAŁA (czyt, silna ulewa, jak w centrum trąby powietrznej) ale to tylko dodawało uroku całej wyprawie. Niestety miałem tą ciągłą niepewność czy uda mi się jeszcze kupić bilety… Po dość długim błądzeniu w Pradze i przepytaniu chyba z 15 tubylców (w Czechach nikt nie miał pojęcia co to jest za słowo „fijeter” czy też teatr) o miejsce koncertu w końcu jakimś cudem dotarłem na miejsce. Mimo tego, że widziałem napis na budynku iż jest to Archa Theatre to nigdzie nie mogłem dostrzec ani jednej wzmianki o koncercie, podobnie jak i wejścia do budynku… Pytając przechodni ó nikt nic nie widział i nikt nic nie wiedział. W końcu po 15minutach udało mi się dostać do środka. I co zobaczyłem? Pustki i tylko jakąś znudzoną kasjerkę. Bileciki zakupiłem i udałem się do Sali gdzie miał się odbyć ten koncert. Z czasem (około godziny, myśląc, że poza paroma osobnikami będzie to najbardziej kameralny koncert w historii) sala się wypełniła po brzegi.  Po zgaśnięciu świateł na scenie pojawił się długo oczekiwany duet. Bez słów Peter Hammill ziają miejsce przy fortepianie i usłyszałem pierwsze dźwięki Easy to Slip Away, śpiewając na początku bardzo spokojnie, smutno i subtelnie powoli przeszedł do tych bardziej ostrych partii, które Gordon wspaniale podkreślał dźwiękami skrzypiec. Curtains.. pamiętam, że zawsze marzyłem usłyszeć to na żywo i spełniło się.. Hammill zaśpiewał to z taką dramaturgią, że w tym momencie nawet ani jedna osoba nie drgnęła. Gone Ahead- Znany przeze mnie tylko z Veracious też bardzo mi się spodobał. Dźwięki następnego utworu wprowadziły mnie już w ekstazę bo były to dźwięki A Better Time. Dobrze, że wcześniej obyłem się z wersją z Veracious bo ta mogłaby być dla mnie lekkim szokiem. Pamiętam, że na początku utworu Hammill zafałszował dwa razy ale w nawet najmniejszym stopniu nie wpłynęło to na ogólny efekt. Przyszedł czas na Vision przy którym nawet moja ówczesna dziewczyna, mimo słabego obycia z muzyką Hammilla wzruszyła się na tyle, że mogłem zobaczyć łzy w jej oczach. Comfortable- nie wiele z tego momentu akurat pamiętam ale mam gdzieś chyba jeszcze nagrane parę sekund na kamerce. I will find you zagrane było w dość ostrej wersji z tego co pamiętam, brakowało tylko tego charakterystycznego basu. Utwór Driven z tego koncertu wbił mi się na tyle do głowy, że w powrotnej drodze nic innego nie słyszałem ja słowa tej piosenki. Like Veronika śpiewał tak jakby w tym momencie okazywał ogromne współczucie dla bohaterki utworu podczas gdy Gordon na swoich skrzypcach pokazywał swoją wirtuozerię. Potem przyszedł czas na zmianę….  Time for a Change, tego utworu zupełnie się nie spodziewałem i była to chyba jedna z najmilszych niespodzianego tego wieczoru. Patient- tak rozwrzeszczanego Hammilla to jeszcze nie słyszałem chyba w żadnej wersji tego utworu. Chwila na odsapnięcie po czym Hammill zasiadł znowu do fortepianu i wspaniale zagrał Bubble przy którym napięcie bańki, która miała zaraz pęknąć było nad wyraz odczuwalne. Unrehearsed- tego utworu nie znałem ale mimo wszystko próbowałem się wsłuchać w tekst utworu, żeby coś skojarzyć i pamiętam  słowa: „This is not a rehearsal, this is the real thing”.  A Way Out- kolejny moment, który można porównać do zbiorowej halucynacji, po prostu kwintesencja smutku. Będąc jeszcze pod wpływem A Way Out, Traintime jakoś sobie nie zarejestrowałem za dobrze w pamięci.  I co teraz? Już koniec? Hammill nie wraca… nie będzie bisu? Dość długo to trwało zanim ponownie pojawili się na scenie ale wrócili i Hammill zasiadł ponownie do fortepianu i dzięki temu mogłem wysłuchać tych najbardziej dzikich okrzyków Hammilla w utworze Stranger Still. Niekończące się the stranger the worldly Man… to było coś. Koniec… to już koniec byłem o tym przekonany publika rozgrzana tak, że tylko zimny prysznic mógł coś zrobić, niekończące się oklaski. Dobrze wiedziałem, że Hammill na tej trasie jeszcze nie zagrał dwóch bisow wiec nie liczyłem na nic więcej. Ale nagle znowu wchodzą na scenę, Hammill chwyta za gitarę i zaczyna grać… God only knew co ja wtedy czułem. To było coś niesamowitego usłyszeć Modern w takiej wersji, w takiej jakości dźwięku (myślę, że zbytnio nie przesadzę jeśli napiszę, że była ona audiofilska) i w dodatku na żywo. I CAN`T LIVE UNDER WATER!!!!!!! Po tym jak Hammill wykrzykiwał te słowa to już chyba nikt nie mógł mieć  co do tego wątpliwości…


Po powrocie do domu jeszcze przez bardzo długi czas nie mogłem dojść do siebie…



Offline buzzword

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #6 dnia: 08 Maja 2008, 14:22:24 »
Ja nagrałem ten z 2003. A jeśli można spytać to jaki tytuł nosi ta  płyta z profesjonalnym zapisem z QEH z 2003?

Godbluff

  • Gość
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #7 dnia: 08 Maja 2008, 14:51:03 »
Mi się wydaję, że Polset pomylił ten koncert z QEH 2005 gdzie zarejestrowano Real Time

Offline buzzword

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #8 dnia: 08 Maja 2008, 14:54:57 »
Tak też właśnie myślałem.Dzięki

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #9 dnia: 08 Maja 2008, 18:03:04 »
Ja nagrałem ten z 2003. A jeśli można spytać to jaki tytuł nosi ta  płyta z profesjonalnym zapisem z QEH z 2003?

20.02.2003 "Elvis has left the building" - dziwny tytuł, ale ostatni utwór rewelacyjny ze względu na... reaktywację VDGG. Zawsze się bardzo wzruszam, gdy słucham tę wersję "Still Life" z Bantonem na fortepianie, Jacksonem na saxie i Evansem na tamburynie. Od tego koncertu zaczął się nowy rozdział naszych ulubieńców.



A wracając do koncertów z 2002 r., o którym wspominano tu to były to 3 koncerty zagrane w ciągu 2 dni (14-15 czerwca w Lyric Theatre Hammersmith). Hammill i Gordon zagrali wtedy 50 różnych utworów (bez żadnej powtórki!) i na bis "Central Hotel". A sam bootleg z tego koncertu zatytułowany był "50 Ballads" co też jest dziwne - bo np. "Last Frame" nie jest balladą itp.  8)

1 koncert
CD 1 (53:23):
01. Easy To Slip Away 7:15
02. Touch And Go 3:50
03. Tenderness 5:40
04. His Best Girl 6:21
05. Unrehearsed 6:34
06. Comfortable 7:34
07. Shingle Song 5:41
08. Primo On The Parapet 10:24

CD 2 (61:16):
09. Time For A Change 5:23
10. Ophelia 4:07
11. Last Frame 8:22
12. After The Show 6:56
13. Four Pails 6:53
14. Here Come The Talkies 12:31
15. A Better Time 6:18
16. Still Life 10:43

2 koncert

CD 1 (54:29):
17. The Unconscious Life 5:48
18. Too Many Of My Yesterdays 4:29
19. Shell 5:34
20. Nothing Comes 4:03
21. Curtains 5:52
22. Don't Tell Me 5:26
23. The Comet, The Course, The Tail 8:57
24. If I Could 5:42
25. Lunatic In Knots 8:35

CD 2 (47:52):
26. Crossed Wires 4:28
27. Been Alone So Long 5:12
28. Come Clean 4:21
29. Like Veronica 7:29
30. Your Tall Ship 5:13
31. Edge Of The Road 8:07
32. Faculty X 6:33
33. Traintime 6:27

3 koncert

CD 1 (58:41):
34. The Siren Song 7:20
35. Wendy And The Lost Boy 4:07
36. Just Good Friends 5:09
37. Vision 5:07
38. Tango For One 7:51
39. Amnesiac 7:42
40. Out Of My Book 5:12
41. Just A Child 5:07
42. Patient 11:01CD 2 (66:28):
43. I Will Find You 7:00
44. Sign 5:27
45. Modern 8:51
46. Labour Of Love 6:34
47. Autumn 5:11
48. Bubble 5:21
49. A Way Out 9:19
50. Stranger Still 11:49
+
Encore:
51. Central Hotel 6:52

Jak ktoś ma to nagrane niech mi da znać, a każę go ozłocić.  ;D


PS. Witam serdecznie Cię buzzwordzie i pisz dużo.  :)
« Ostatnia zmiana: 08 Maja 2008, 18:08:23 wysłana przez ceizurac »
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #10 dnia: 08 Maja 2008, 18:38:42 »
Cytuj
Mi się wydaję, że Polset pomylił ten koncert z QEH 2005 gdzie zarejestrowano Real Time

Polset niczego nie pomylił  :D ;)

I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Godbluff

  • Gość
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Maja 2008, 18:43:56 »
Cytuj
Mi się wydaję, że Polset pomylił ten koncert z QEH 2005 gdzie zarejestrowano Real Time

Polset niczego nie pomylił  :D ;)

Polset- w profesionalny sposób to oznacza, że dzwięk był nagrywany z konsolety a następnie poddany mixowaniu w profesionalnym studio. Jeśli masz jakieś namiary na coś takiego to się znami podziel :) Ta okładka wygląda na robotę zwykłego bootlegowca

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #12 dnia: 08 Maja 2008, 18:48:03 »
Cytuj
Mi się wydaję, że Polset pomylił ten koncert z QEH 2005 gdzie zarejestrowano Real Time

Polset niczego nie pomylił  :D ;)

Polset- w profesionalny sposób to oznacza, że dzwięk był nagrywany z konsolety a następnie poddany mixowaniu w profesionalnym studio. Jeśli masz jakieś namiary na coś takiego to się znami podziel :) Ta okładka wygląda na robotę zwykłego bootlegowca

Ale Jakość Jest Profesjonalna
Dźwięk był nagrywany z konsolety jak sadzę
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Godbluff

  • Gość
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #13 dnia: 08 Maja 2008, 18:50:10 »
No to ja to chcę!!! :)
Dawaj do ukrytego działu ;D


Desdemona--- Miałaś zrobić porządki w ciekawostkach a jak na razie nic się nie ruszyło ;)

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: Koncerty Hammillowe - nasze wspomnienia
« Odpowiedź #14 dnia: 08 Maja 2008, 18:53:11 »
Desdemona--- Miałaś zrobić porządki w ciekawostkach a jak na razie nic się nie ruszyło ;)

Desdemona nieobecna no to ja się tym zająłem.  :D
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.