Peter Hammill > Dyskusja hammillowa

Ciekawostki

(1/88) > >>

ceizurac:
Zgodnie z obietnicą kolejna porcja ciekawostek Hammillowych:
utwory VDGG, które PH grał na koncertach i podczas występów radiowych:

"Refugees" lata 1973-4, 1978-80, 1983-4, 1986-1990, 1992, 1996-7, 1999-2004;
"House With No Door" - 1974-6, 1978-81, 1983, 1985-6, 1990, 2001;
"Out of My Book" - 1974, 1978-80, 1983-86, 1988, 1990-1, 1996-7, 1999-2004;
"Still Life" - 1974, 1978-81, 1983-1993, 1995, 1997-2004, 2005 (tylko czytany tekst na festiwalu poezji), 2006;
"Darkness" - 1974, 1991-2;
"My Room" - 1976, 1978-81, 1983-99, 2001, 2003-4, 2006;
"Meurglys III" - 1976 (jeden raz w karierze!); :o
"This Is Me Dreaming" (to jest wczesna wersja "Wave" :D) - 1976 (też tylko raz zagrany);
"Wave" - 1978, 1990, 1995 (poezja), 1997 (p);
"Lizard Play" - 1978;
"Plaque of Sleepwalkers" - 1978-1980, 1983;
"Man-Erg" - 1978, 1980;
"Afterwards" - 1978-1981, 1984-6, 1988, 1990, 1992, 1996-7, 2001;
"Last Frame" - 1978-1981, 1983-6, 1988-1993, 1995, 1997-2004, 2006;
"Habit of the Broken Heart" - 1978, 1989, 1993, 2003;
"Cat's Eye/ Yellow Fever" - 1978-9, 1990, 1993-4, 1997 (p), 2002;
"When She Comes" - 1978, 1995 (p), 1997 (p);
"Door" - 1981;
"Sphinx in the face" - 1981-4, 1993;
"Siren Song" - 1982 (p), 1984, 1991-2, 1994-2004, 2006,  1997 (p), 2005 (p);
"Sleepwalkers" - 1982 (p), 1991-2, 1997, 2005 (p);
"Whatever Would Have Robert Said" - 1982;
"Undercover Man" - 1982, 1995 (p), 2002;
"Arrow" - 1983 (p) :o;
"Wondering" - 1983 (p), 1985, 2002, 2005 (p);
"People You Were Going To" - 1989 (tu by szło sie kłócić, czy to tak do końca utwór VDGG, bo Hammill nagral ten utwór na solowej płycie też);
"Liquidator" - 1989 (tu też nie jest do końca jasne czy to PH zagrał czy puszczono w taśmy - podczas wywaiadu w radiu);
"La Rossa" - 1994 (jeden raz!); :o
"Lemmings" - 1996 (w ramach Union Chapel - razem z pozostałymi członkami VDGG - ale płyta sygnowana przez jest przez PH i Guya evansa);
"Pilgrims" - 2002 (jeden jedyny raz !); :o
"Ship of Fools" - 2003.
Uff.

Wnioski? Hmmm. Najulubieńsze utwory PH swej macierzystej grupy to: Still Life, My Room, Refugees, House with No Door, Out of My Book i co ciekawe Last Frame i Siren Song - grane właściwie do dzisiaj.
Niespodzianki? Meurglys III, Door, La Rossa...
Macie jakieś jeszcze uwagi?
Oczywiście te moje statystyczne wyliczenia nie są ostateczne jak w przypadku utworów PH, granych przez VDGG. Ale przyznam się bez bicia, że mam frajdę tworząc takie podsumowania. Na kolejne już mam pomysły. A może ktoś coś też zasugeruje - chętnie podejmę się jakichś zadań (w ramach moich skromnych możliwości). 8) 8) 8)

Hennos:
Sam tego chciałeś :D
Masz jakieś dane o ilości widzów na koncertach (ew. ilości sprzedanych biletów), wielkości sal, ilości gaśnic...
Gaśnice to żart ;D
Ale serio interesuje mnie popularność koncertów VDGG i PH w różnych krajach.

ceizurac:
Eeeeee..... :-\
To będzie ciężko. Ale spróbuję coś wykombinować... ;)
Żarty żartami ale o ile mi wiadomo PH solo najbardziej popularny jest w Niemczech, Japonii i chyba w Polsce (co nie zawsze przechodzi w ilość koncertów u nas niestety - może to też sprawa kasy).
VDGG najbardziej popularny był (jest?) we Włoszech. Nawet czytałem gdzieś - bodajże we wkładce do "Boxu", że jak w 1972 roku się rozwiązali (tzn. trasa włoska ich wykończyła) po raz pierwszy, to Włosi proponowali Bantonowi, Jaxonowi i Evansowi kupę szmallu za koncerty pod szyldem VDGG (bez Hammilla) ale z jakimś Pietro Hammillo (!?). Na nasze szczęście nie doszło do tego...Aż strach pomyśleć... :'(

Hennos:
A w Polsce byłby to Piotr Hammillowski ;D
Włochy to wiadomo, w końcu trudno powiedzieć, jakby się potoczyła kariera Genesis, gdyby nie ich koncertowy sukces we Włoszech na początku lat 70.
A co z Ameryką Łacińską?
Tam także progrock jest bardzo popularny.
Pamiętam, jak kiedyś włączyłem przypadkowo jakąś telenowelę chyba wenezuelską.
Na ekranie ładna dziewczyna uciekała przez las przed jakimiś drabami, a podkładem muzycznym był... "Larks... part one" ;D ;D ;D

ceizurac:
He, he, he... ;D ;D ;D
To ciekawe, bo ja kiedyś też przez przypadek (ha,ha,ha) widziałem kawałek jakiegoś serialu meksykańskiego (i jak się jakaś parka całowała) to dam głowę, że w tle leciało "Shine on you crazy diamond" Pink Floydów... 8)
A PH jeszcze jest popularny w Meksyku: oto dowód mam nadzieję że go widać będzie ;D ;D ;D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej