Ja też pierwszy raz usłyszałem "A Way Out" z "Typical"; a potem jak poznałem wersję z "Out of water" byłem nią zawiedziony - jakaś taka sztuczna i bez wyrazu.
a ja ją uwielbiam- szczegolnie ten syntezatorowy rozmach wdrugiej czesci tej kompozycji---a wersje z Typical znam oczywiscie na pamiec lecz poznalem ją nieco pozniej więc stad ten sentyment do oryginalu
Ja najpierw poznałem wersję z "Typical" i to ta jest dla mnie na zawsze wzorcowa
; a poza tym wykonywanie tej pieśni - tak bardzo przecież intymnej - z kimkolwiek uważam za nietakt
. Only piano solo!
Chyba wersja z Veracious bo nie znam Typical...
Za studyją wersją nie przepadam, jest zbyt oszlifowana.
Wstyd, że nie znasz "Typical" Woblerze... oj wstyd...
A studyjna wersja rzeczywiście jest taka poukładana - wręcz słodziutka. W ogóle całe "Out of Water" ma brzmienie trochę już trącące myszką, że tak powiem.