Wiadomości

na rozbudzenie King Crimson - Larks Tongues In Aspic (1973) - czyli jedna z płyt która stworzyła metal progresywny

wieczorową porą Nick Cave and The Bad Seeds - Ghosteen (2019)

Bremer McCoy – Kosmos (2024) - ambient z elementami awangardy i elektroniki- polecam

Nick Cave and The Bad Seeds - Skeleton Tree (2016) - czyli Cave coraz bardziej oddalający się od typowo rockowego brzmienia, w kierunku ambientu, drone music i awangardy: wszystko na tej płycie przepełnione jest mistyką i niepokojącą melancholią- całość trwa tylko 39 minut i słucha się wyśmienicie ze szczególnym uwzględnieniem przepięknego nagrania tytułowego- znakomity album 

ciekawe podejście do tematu

Peter Hammill/Graham Smith - Old Waldorf, San Francisco, CA, 1979-03-16 - wygrzebane z szuflady z bootlegami

Set 1:
1-00. applause-intro >
1-01. Time Heals
1-02. My Room
1-03. Afterwards
1-04. Out of My Book
1-05. The Second Hand
1-06. The Comet, the Course, The Tail
1-07. If I Could
1-08. House With No Door
1-09. Energy Vampires
1-10. Faculty X
1-11. Still Life > applause

Set 2:
2-00. set-2-applause >
2-01. Autumn
2-02. Mirror Image
2-03. Again
2-04. The Birds
2-05. intro to next song//

Length: 1:54:38

u mnie na wieczór trochę odskoczni od Cave'a i jego Zlych Nasion czyli David Gilmour i Luck and Strange (2024) - momentami całkiem niezły jest ten album choć również nieco "emerycki" co dla wielu może stanowić pewien problem w odbiorze owej muzyki

mocny początek dnia czyli Nick Cave and the Bad Seeds - From Her To Eternity (1984) - świetna mieszanka post-punka i blues rocka- już pierwsze minuty tej płyty robią wrażenie w postaci upiornej wersji słynnej kompozycji Leonarda Cohena Avalanche - klasyczny album

Pamiętam winyl. To był szok, chyba 1984. A potem to rozczarowanie wersją CD, gdzie bez sensu pojawił się "In the Ghetto"
co zepsuł całą płytę. Do dziś słucham wersji z winyla.

zgadza się to był szok i ogromne zaskoczenie bo wtedy nikt na ówczesnej scenie muzycznej nie grał takich dźwięków- a co do obecności In the Ghetto na albumie, to zawsze można przeskoczyć ten numer, choć ja już przyzwyczaiłem się do niego, jako że od zawsze posiadam wersję cd i winylu nigdy nie miałem okazji posłuchać

dalej Nick Cave choć zupełnie inny: Seven Psalms (2022) - Cave'owskie deklamacje inspirowane biblią na tle ambientowych pejzaży Warrena Ellisa - fajne post scriptum do albumu Ghosteen

mocny początek dnia czyli Nick Cave and the Bad Seeds - From Her To Eternity (1984) - świetna mieszanka post-punka i blues rocka- już pierwsze minuty tej płyty robią wrażenie w postaci upiornej wersji słynnej kompozycji Leonarda Cohena Avalanche - klasyczny album

dla odmiany coś lżejszego: Kraftwerk - The Mix (1991)

King Crimson – Sheltering Skies [Live In Frejus, August 27th 1982] - świetna koncertówka- szczególnie polecam fanom kolorowej trylogii

01 – Thela Hun Ginjeet (Live in Frejus)
02 – Matte Kudasai (Live in Frejus)
03 – Indiscipline (Live in Frejus)
04 – Red (Live in Frejus)
05 – Heartbeat (Live in Frejus)
06 – The Sheltering Sky (Live in Frejus)
07 – Elephant Talk (Live in Frejus)
08 – Neal And Jack And Me (Live in Frejus)
09 – Waiting Man (Live in Frejus)
10 – Larks' Tongues In Aspic Part II (Live in Frejus)
11 – The Sheltering Sky (Live in Cap D'Agde)

debiutancki zbiór opowiadań Jamesa Joyce'a - Dubliners    - polecam Sylvie jak  nie zna, choć są to teksty dość tradycyjne w porównaniu do tego co autor Ulissesa wyprawiał później

Czytałam kiedyś, jest to faktycznie strasznie normalne

mimo wszystko to znakomity zbiór krótkiej prozy - jedną  z tych opowieści czyli The Dead (Zmarli) Thomas Stearns Elliot uznał za najwybitniejsze opowiadanie jakie powstało w języku angielskim

Nick Cave płyta dołączona do magazynu MOJO Classic. Live. Rare. 1984-2024

kiedyś to polecałem- fajna rzecz

u mnie Nick Cave/Warren Ellis - Carnage (2021) - idealny soundtrack na koniec świata