Ulitmate Zero Live....nie mogę się otrząsnąć po wczorajszym koncercie UK. Zaczęli od Alaska, później In The Dead Of Night (cała suita!), później STARLESS, a po nim Carrying No Cross. Myślę, że wówczas na sali nie było już nikogo, kto nie odleciał. Koncert wspaniały, wykonanie mistrzowskie. Panowie w doskonałej formie. Eh.... ciekawe czy będzie jeszcze kiedyś szansa ich zobaczyć na scenie :/
Ja też nie mogę się otrząsnąć. Wetton w fantastycznej formie wokalnej (a jako basista jeszcze lepszy), Jobson - precyzyjny, Husband okazał się fantastycznym muzykiem, jedynie gitarzysta miał niewdzięczną rolę imitatora (przede wszystkim Holdswortha). Szkoda, że to ostatni koncert europejskiej trasy.
Układ utworów nitypowy bo już w pierwszej połowie "wypsztykali się" z "killerów".
Program wyglądał w ten sposób:
Alaska
In The Dead Of Night
By The Light Of Day
Presto Vivace and Reprise
Thirty Years
Starless
Carrying No Cross
Jobson's Keyboard Solo I (Theme Of Secrets I)
Jobson's Keyboard Solo II (Theme Of Secrets II)
Jonson's Violin Solo I
Jobson's Violin Solo II
Book Of Saturdays (John Wetton Solo)
Danger Money
Nevermore
bisy:
Ceasar's Palace Blues
The Only Thing She Needs
Rendez-vous 6.02 (Wetton/Jobson duo)