Gentle Giant-"Octopus" Moja ukochana płyta tego wybitnego zespołu
Coraz częściej myślę że GG stworzy nie własny styl , a cały gatunek muzyczny.
Yes czy Genesis lepiej lub gorzej naśladuje wielu. Ich - NIKT
Chyba się nie da
Da się, trzeba mieć po prostu przygotowanie (i.e. studiować historię muzyki i kompozycji) i wyobraźnię.
no teoretycznie rzeczywiście się da- jednak jak na razie nikomu w zauważalny sposób się to nie udało
To już właściwie masz odpowiedź, dlaczego jestem ostrożny jeśli chodzi o neoprog...
Interesujące jest to tajemnicze stwierdzenie. Czy możesz to rozwinąć, czy naprowadzić... o tej ostrożności i neo-progu?
mnie się wydaję że wystarczy posłuchać którąś z pierwszych pięciu płyt Gentle Giant a zaraz potem włączyć najnowsze The Flower Kings lub jakiekolwiek "dzieło" Dream Theater a wtedy wszystko będzie jasne
Zgadzam się że ta różnica będzie ogromna ale czy takich wykonawców należy porównywać? Dla mnie GG nic z Neo-Progiem nie mają wspólnego. Tak jak pisałem wcześnie dla mnie ich muzyka to wręcz odrębny gatunek. The Flower Kings raczej jest sens porównywać z IQ. Konkluzja będzie ta sama No daleko im do IQ. Co do Dream Theater to progresywny metal. Wydaje mi się prekursorami czegoś takiego była.... Metalica. Znajdą się pewnie głosy temu przeciwne ale album "Ride The Lightning" jest wybitnie progresywny. I DT nigdy takiego poziomu nie miał.
Przepraszam za długie zdania. Ale inaczej tego nie umiałem ująć. (Wiem, że zdań nie zaczyna się od „Ale“)
Myślę, że sprawa jest złożona i każdy z was ma trochę racji, bo
czynników jest dużo i zależy z której strony ugryźć problem oryginalności,
niepowtarzalności odnośnie starych zespołów i ich sposobu na muzykę,
a zespołami nowymi, które to niby się nimi inspirują lub karmią, czy zapożyczają, lecz nie
są przy tym odkrywcze, nie robią wyłomu w murze (może się nie da - ale to inny temat).
Wracając do neo-proga i problemu GG. Sprawa może wyglądać tak - (nie dotyczy zespołów, które są fanami GG i grają z miłości do takiej muzyki, a takich nie znam - o tym chyba myślał Hajduk i Polset)
Po co się starać i "rzeźbić" trudny progres, który wymaga: wiedzy, pomysłu, osłuchania, wrażliwości i na koniec
zręczność technicznej (nawet takiej małpiej - jaką ma np: Dream Theatre i zarzyna słuchaczy techniką, nic poza tym).
A przecież można prościej i pójść po klimacie, nastroju a’la Pink Floyd, Genesis, Yes.
Zyskać szeroką publiczność i sławę. Nie drzeć ryja jak PH, bo to tylko odstrasza.
Myślę, że większość kapel neo-proga tak właśnie kojarzy. Do tego dochodzi to, że każdy się inspiruje tym co lubi a większość lubi to co popularne, dostępne i „uznane“.
Ilu jest zawziętych, grających fanów GG? Pewnie mniej niż PH/VDGG. Dlatego nikt tak nie gra i nawet nie próbuje - bo po co się męczyć i być docenionym tylko przez garstkę fanatyków? (Może kiedyś, ktoś się taki pojawi; ale jestem sceptyczny) Lepsze są rzesze fanów na stadionach z zapalniczką w ręku.
Z drugiej strony, nowe zespoły też mają ambicje i chcą stworzyć „coś nowego" i próbują różnych rzeczy i sztuczek, ale nie rozumieją i mają problem. Wiedzą o tym i to ich boli. I słychać to w muzyce.
PS
No to się rozpisałem
U mnie
Gentle Giant - Three Friends