LPD - The Maria Dimension (1991) - po raz pierwszy usłyszałem ten zespół w nocnej audycji Tomasza Beksińskiego - i tak się dziwnie złożyło że tym pierwszym nagraniem była Belladona a zaraz po niej Cheraderama - chyba dwie najlepsze kompozycje na tej płycie- wtedy, a było to około roku 1995 nie potrafiłem sobie wyobrazić czegoś piękniejszego w muzyce- a gdy jakiś czas potem przesłuchałem cały album, Edward Ka Spel został zaraz obok Hammilla i Eldricha, moim ówczesnym mistrzem i przewodnikiem po muzycznym świecie jesiennych dzwięków