David Bowie "Blackstar" - po tytułowym i Łazarzu mam kolejnego faworyta płyty - "I Can't Give Everything Away" - ech to frippowe solo na koniec...
Kazdy utwór na tym albumie jest jak dla mnie idealny. Nie umiem np. wskazać faworytów.
bo to chyba najrówniejsza płyta w całej dyskografii Bowiego- może dlatego że trwa tylko 41 minut...Bo jeśli o mnie chodzi to poza nagraniem tytułowym i Lazarus, wyróżniłbym jeszcze Girl loves me i Dollar days
u mnie Peter Hammill i Fireships