Kate Bush - ,,Hounds of love'' - znakomity album , trochę zmarnowana szansa na arcydzieło. Gdyby taką muzykę nagrano w latach 70-tych byłby to z pewnością album absolutnie wybitny. A dlaczego nie jest : bardzo przeszkadzaja mi dwie rzeczy :
1. Kompromisy - cała pierwsza strona płyty to niemal wyłącznie nagrania , które zostały wydane na singlach , cóż w latach 80-tych bez hitu ani rusz
2. Produkcja płyty - koszmarne brzmienie perkusji a la lata 80-te, głośne , nachalne , mechaniczne , pozbawione finezji , razi to na stronie A płyty właśnie w nagraniach przebojowych. Natomiast druga strona albumu i suita ,,Ninth wave '' to rzecz wyborna , tutaj trudno przyczepić się do czegokolwiek.
Strona A : 6/10 , strona B : 9/10