Neuschwanstein - Battlement (1978) - drugi i zdecydowanie najlepszy album tej niemieckiej grupy - kiedyś w jakiejś recenzji ktoś określił tą płytę jako zaginione arcydzieło i choć nie do końca się z pierwszą częścią tej opinii zgadzam ( w końcu jakby nie patrzeć Battlement jest jak najbardziej dostępne- jakiś czas temu było nawet na allegro- więc nie może być zaginione) to druga jest jak najbardziej prawdziwa- mamy tutaj do czynienia z dziełem skończonym i miejscami znakomitym- przypominają się pierwsze płyty Genesis (szczególnie Trespass i Nursery Rhyme) a głos wokalisty bardzo kojarzy się z Peterem Gabrielem- cały album w pewien sposób antycypuję nadejście drugiej fali rocka progresywnego- wystarczy posłuchać sobie pierwszych kompozycji Marillion jeszcze z Pointnerem w składzie i wszystko stanie się jasne