Bill Fay - Countless Branches
2020
Szczerze mówiąc myślałem, że on już nie żyje, a tu niespodzianka.
Płyta z tego roku. Folkowe ballady starszego pana przy pianinie.
Jakby co, to bardzo polecam jego pierwsze dwie płyty z lat 70-tych: "Bill Fay" oraz "Time Of The Last Persecution" - bardzo przyjemny progresywny folk.
Doprawdy nie rozumiem, dlaczego słabo się wtedy sprzedawały i muzyk został "pogrzebany". Nie miał szczęścia.