Grinderman - niesamowita "odskocznia" od balladowego - na ostatnich albumach - oblicza Cave'a; ostra, zgrzytliwa i niepokojąca.
polecam ci Michale płytę Grinderman 2 - jest jeszcze bardziej nieprzewidywalna i o wiele lepsza od debiutu
u mnie John Foxx i The Golden Section
- czyli trzecia solowa płyta Foxxa wydana zaraz po genialnym The Garden. Bardzo dobrze się tego słucha, choć jest tutaj jedno nagranie ktore świeci na tym albumie najjaśniejszym blaskiem: Twilight's Last Gleaming- rzecz prawie na poziomie kompozycji tytułowej na przedniej płycie