Aktualnie słucham...

[LukaszS]

Passenger Songs for the Drunk and Broken Hearted

[Sebastian Winter]

u mnie U2 z czasów kiedy jeszcze nie byli mega-światową gwiazdą czyli The Unforgettable Fire (1984) - najbardziej klimatyczny album zespołu

[Sebastian Winter]

Van Der Graaf Generator - Vision-Erg - czyli bootlegowa kolekcja 8 nagrań zrealizowanych dla potrzeby stacji BBC m.in Darkness, Man-Erg czy też Refugees

[Tercero]

Le Grand Sbam - Vaisseau Monde
2019

Debiut odważnej francuskiej formacji z pogranicza awangardy rockowej i proga.
Muzyka skomplikowana i gęsta, zmienna i bogata. Wokal jako instrument, śpiew sylabowy - abstrakcyjny.
Bardzo dobra. Polecam.

[Sebastian Winter]

U2 - Under a Blood Red Sky (1983) - znakomita koncertowa epka Bono i kolegów: tylko 35 minut a dzieje się tutaj bardzo dużo- później już nie grali tak dynamicznie i niemal punkowo- zdecydowanie jest to moja ulubiona koncertówka U2- i szkoda tylko że całość nie jest dłuższa

[ceizurac]

Mad Season "Live at the Moore, Seattle 1995".

[Sebastian Winter]

na wieczór:

My Bloody Valentine  - This Is Your Bloody Valentine (1985) - pierwsza, nieco gotycka epka zespołu niewiele przypominająca ich późniejsze studyjne płyty

Le Volume Courbe - I Killed My Best Friend (2006) - ciekawy, eksperymentalny alt rock - gościnnie na płycie udziela się Kevin Shields z MBV- polecam

[Tercero]

Le Grand Sbam - Furvent
2020

Jak poprzednio. B.Dobre.

[Sebastian Winter]

i jeszcze jedna epka My Bloody Valentine - tym razem Glider (1990) - czyli swoista zapowiedź płyty Loveless która ukazała się rok później

[Sebastian Winter]

Days of the New - Days of the New III (2001) - całkiem fajny alternatywny post-grunge z elementami akustycznymi- polecam Ceizuracowi

[LukaszS]

Blackmore’s Night Shadow of the Moon - ze dwadzieścia lat tego nie słuchałem...

[LukaszS]

Blackmore’s Night Under a Violet Moon

[Tercero]

Pink Floyd - Final Cut

Kiedyś wydawała mi się średnia. Nie wiem czemu ostatnio wracam do tej płyty, przecież PF nagrało wiele innych.
Coś dosypywali do tej muzyki w 83?

[Sebastian Winter]

Pink Floyd - Final Cut

Kiedyś wydawała mi się średnia. Nie wiem czemu ostatnio wracam do tej płyty, przecież PF nagrało wiele innych.
Coś dosypywali do tej muzyki w 83?

ktoś kiedyś powiedział że to pierwsza solowa płyta Watersa- trochę jest racji w tym stwierdzeniu co nie zmienia faktu że to album co najmniej dobry a kilka fragmentów jak choćby nagranie tytułowe należy do największych osiągnięć Floydów w latach 80-tych

u mnie znowu My Bloody Valentine - tym razem mini-album koncertowy Man You Love to Hate – Live (1985) - ależ oni mieli powera na scenie w początkowym okresie swojego istnienia - porównania do VU wcale nie są przesadzone

[Tercero]

Pink Floyd - Final Cut

Kiedyś wydawała mi się średnia. Nie wiem czemu ostatnio wracam do tej płyty, przecież PF nagrało wiele innych.
Coś dosypywali do tej muzyki w 83?

ktoś kiedyś powiedział że to pierwsza solowa płyta Watersa- trochę jest racji w tym stwierdzeniu co nie zmienia faktu że to album co najmniej dobry a kilka fragmentów jak choćby nagranie tytułowe należy do największych osiągnięć Floydów w latach 80-tych

Ja tak mówiłem
Dla mnie o dziwo jest to najlepsza płyta Watersa, a generalnie za solowym Watersem nie przepadam.
Dlatego się zastanawiam, dlaczego ta płyta po tylu latach, wysunęła mi się tak wysoko? Zawsze uważałem ją za trzeci krążek "The Wall" a teraz chętniej jej słucham niż ściany. "Is This The Life We Really Want?" trochę nawiązuje w klimacie do Final Cut ale jest słabsza.

U mnie
Waters - Is This The Life We Really Want?
2017