Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - LenoreLazuli

Strony: [1]
1
VdGG & PH / Koncerty VdGG w 2020
« dnia: 24 Września 2019, 11:15:56 »
Hammill na Twitterze:

I’ll be brief, as this is the first of what we hope will be several announcements.

I’m very happy and excited to say that VdGG will once again be playing some shows in 2020. At the moment the following are booked in:

May
3 Queens Hall Edinburgh
4 Bridgewater Hall Manchester
5 Symphony Hall Birmingham
7 The Forum Bath
8 London Palladium

We hope to announce others imminently. As soon as I get booking details in I’ll put them up at http://www.sofasound.com

Hooray!

(Hooray zaiste)

2
Tłumaczenia PH / Still Life
« dnia: 04 Sierpnia 2017, 21:11:32 »
Pilgrims

Czasem czujesz się tak odległy,
zdystansowany od całej akcji sztuki.
Nie potrafisz pojąć doniosłości.
Znaczysz fabułę swym nieśmiałym lękiem.
Jesteś osamotniony na środku sceny.
Przeszukujesz dziennik, chcąc znaleźć zagubioną stronę,
niepewny snu.

Kopiesz kamyczek przez plażę,
pragnąc nieosiągalnej miłości i pocieszenia.
Droga przed tobą wygląda tak smutno.
Nie ma tam przyjaznej osoby, która mogłaby się odezwać
lub pokazać ci jakiś związek
między twym poprzednim i przyszłym położeniem,
straconym dla snu.

Daleko, daleko - zajrzyj w przyszłość.
Poszukaj tam nadziei, jakiejś formy spokoju
pośród nasilającej się burzy.

Wspinam się poprzez wieczór.
Jestem żywy i przekonany,
że w swoim czasie poznamy własne cele
i w końcu dom.
Na razie wszystko jest tajemnicą,
jednak jak w ogóle mógłbym ją wypowiedzieć?
Dopuście sen do moich oczu!
Czekałem już tak długo, by nareszcie to ujrzeć:
wszystkie ręce obejmujące się ściśle,
nas wszystkich - pielgrzymów.

Idziemy w ciszy wybrzeżem,
tylko po to, by podróżować - w tym największa nadzieja.
Idziemy tylko po to, by wiedzieć, że jest jakiś koniec,
my wszyscy - kochankowie, bracia, siostry, przyjaciele.
Trzymamy się za ręce.
Święcące ślady stóp na mokrym piasku
wiodą do snu.
Nadszedł czas, przypływ już prawie nadciągnął.
Budzę się ze snu, który trwał całe me życie.

Wydaje się, że śniłem tak długo.
Teraz, rozbudzony, widzę to:
jesteśmy pielgrzymami, musimy więc kroczyć tą drogą.
Nie wiedząc, jaki nasz cel. Samotni, lecz nie bezużyteczni.
I zawsze wzywani przez dom.
Czekaliśmy tu już tak długo.
Nasze ręce są zespolone nadzieją.
Trzymamy na linie ciężar -
my wszyscy, pielgrzymi.

3
Tłumaczenia PH / The Undercover Man
« dnia: 04 Sierpnia 2017, 18:52:20 »
Wszem i wobec przedstawiam i rozpaczliwie proszę o pomoc  :D

Tutaj, na szkle trwają zwykłe problemy, cała powszednia farsa.
Pytasz niepewnym głosem, co powinieneś zrobić,
jak gdyby była inna możliwość niż ta, by nie ustawać,
bezgłośnie nucić piosenkę i mieć nadzieję, że wszystko idzie dobrze.

Tej nocy wszystko wydaje się takie dziwne -
ma dusza jest jakby sztywna, ciało - obłąkane.
To wciąż tylko jeden punkt widzenia -
- nie możemy mieć złudzeń między mną i tobą,
mój bliski przyjacielu,
zawsze będący przy mnie.
Ty i tajny człowiek.

Zastanawiam się: jak dziwnie doświadczać zmiany,
nie wiedząc o co w tym wszystkim chodzi,
poznając dopiero z perspektywy czasu.
Jednak odsuwam to od siebie, niemal pewny,
że nie spróbuję tego pojąć.

Czy to szaleństwo jest tylko powracającą falą zsumowanej emocji?
Czy kryjówką dla tajniaka?
Czy litanią - wszystkie znaki są tam z gorliwej pobożności?
Czy pęknięciem tamy?

Jest pęknięta, rozbita, wybucha ponad tobą.
Nie było powodu, by spodziewać się takiej katastrofy.
Teraz, panikując, próbujesz złapać oddech.
Tonąc, wiesz, że nie dbasz o nic i nikogo, poza sobą samym.
Czy odrzucisz nawet rękę, wyciągniętą, by ci pomóc?
Czy pozostawiłbym cię w chwili twej próby?
To moja wina, że jestem tu, by widzieć, jak płaczesz?
Widmowe postaci wokół ciebie powinny były ci powiedzieć,
powinieneś był już dowiedzieć się,
czyż nie odszedłeś i nie próbowałeś robić wszystkiego samodzielnie?

Nawet teraz nie jesteśmy zgubieni: jeśli spojrzysz w noc,
zobaczysz - kolory i światła zdają się mówić, że ludzie nie są daleko.
Przynajmniej, jeśli chodzi o odległość.
To tylko nasz durny opór trzyma nas w miejscu.

Gdy przyjdzie szaleństwo, niech słodko mnie zaleje,
niech utopi i to, co we mnie słabe, i błogosławione, i przeklęte.
Niech zaspokoi moje istnienie, całkowicie zabierze me życie i duszę.
Niech będzie tym, kim sam jestem.

Może nie być czasu na to, byśmy wszyscy biegli wspólnie -
przywołują nas równoległe linie horyzontu.
Może nie być dla ciebie słuszne trzymanie się wiecznie tego samego sposobu
Ciągle jeszcze masz czas. Ciągle masz czas.

Czerwone na pewno jest źle, nie wiem, co z tym zrobić. Wiem, że "to have and to hold" to kawałek przysięgi małżeńskiej, ale nie mam pojęcia, czy to istotne   0>[ :[ Hilfe!


4
Dyskusja hammillowa / Tabulatury hammillowe
« dnia: 19 Kwietnia 2017, 10:17:05 »
Nie wiem nawet czy ktoś tu gra na gitarze, ale zacznę wątek  :D  Czy obiło się komuś o uszy lub oczy, że gdzieś w internecie istnieją tabulatury do kawałków Hammilla/VDGG i chce się tym faktem podzielić? Wiem tylko, że jest dużo opracowań na rosyjskiej stronie. Z tymże więcej tam chwytów.  Szczególnie ciekawi mnie, czy ktoś próbował rozpisać koncertową wersję "The Comet, The Course, The Tail" na taby. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie  :)

5
Tłumaczenia PH / A Louse Is Not A Home
« dnia: 01 Stycznia 2017, 20:24:41 »
Nie znalazłam nigdzie pełnego tłumaczenia, więc dodaję moją radosną twórczość.  :D I proszę o ostrą krytykę.

A Louse Is Not A Home

Czasem jest tu naprawdę strasznie,
Czasem jest tak ponuro,
Czasem myślę, że zniknę;
A wkrótce mam wrażenie, że już to zrobiłem.
Rysa biegnie zygzakiem przez moje lustro,
Potłuczone szkło zniekształca mą twarz,
A światło, choć jest tak silne i dziwne,
Nie może rozjaśnić zatęchłych zakamarków tego miejsca.
W chmurach stoi samotnie wysoki, dumny zamek;
Tu przywlokłem moje niejasne sensy,
Jednak siedmioletnie nieszczęście jest tuż za rogiem,
A pośród cieni czai się widmo beznadziei.

Potłuczone lustro wśród zasłon:
Obraz jest podzielony, próby zrozumienia – mozolne…
Tylko próbuję znaleźć miejsce,
Gdzie mógłbym ukryć swój dom.

Żyłem kiedyś w domach ze szkła,
Gdzie obserwowano mnie w każdej chwili.,
A teraz monitor rozświetla ciemność
I nie mogę stwierdzić, czy są tu ciche oczy.
Moje słowa to pająki na stronicy,
Przedłużają wiarę, nadzieję i przyczynę –
Lecz czy są słuszne, czy są tylko kurzem
Gromadzącym się wokół mojego krzesła?
Czasami mam wrażenie,
Że jest tu ktoś jeszcze:
Obserwator bez twarzy burzy mój spokój;
Czuję go poprzez deski podłogi.
Jego obecność jest koszmarna.
Daje mi znak, że powinienem zostać wygnany.
Z czym mam do czynienia?
Nie wiem, przez jakie wrota przeszedłem,
Nie znam natury istoty,
W której trwam…

Żyłem w domach z cegieł i ołowiu,
Gdzie wszystkie uczucia są święte,
A gdy chcesz pożreć owoc,
Musisz najpierw poznać jego woń
I złożyć ciało przed świątynią
Wśród wierszy, bukietów i pism.
A jeśli wykryjesz podstęp, musisz wybrać,
Czy pozostaniesz – mnichem, czy odejdziesz – włóczęgą.
Czym jest miejsce, które zwiesz domem?
Czy to kazanie lub spowiedź?
Czy ty kieliszek, który ma cię chronić?
Czy to naprawdę tylko miejsce, gdzie możesz przebywać?
Czy to kodeks lub prelekcja?
Czy to ciosy, które wymierza twój obrońca?
Czyżby kolos stał na glinianych nogach?

Dom jest tym czym go uczynisz,
Jak mawiają moi przyjaciele,
Jednak rzadko widuję ich domy
 W te mroczne dni.
Niektórzy z nich są ślimakami,
Domy dźwigają na swoich grzbietach;
Inni mieszkają w zabytkach,
Z których kiedyś pozostaną ruiny.
Mój dom utrzymuje w jednym kawałku taśmą
I pinezkami;
Jednak wciąż czuję w nim jakąś obcą Moc…

Ten, który zbija lustra i przesuwa ściany,
Wciąż gapi się przez oczy portretów
W moim korytarzu.
Plądruje bibliotekę i podsłuchuje rozmowy telefoniczne.
Właściwie nigdy go nie widziałem,
Lecz wiem, że jest w moim domu.
A jeśli odejdzie,
Także nie będę mógł tu zostać.
Tak sądzę – hm… - tak myślę…
Cóż, nie wiem…

Mieszkam w jednym pokoju,
Lecz wszystkie jego ściany to uszy, wszystkie okna – oczy.
Wszystko inne jest obce;
A  „Dom” to moja pieśń bez słów:
Ha!
Daj temu szansę!

Otacza mnie cielesna powłoka,
Jestem świątynią życia,
Jestem pustelnikiem, jestem bezczynny
I uciekam z popularnego miejca.
Gdy moją głowę otaczają tajemne wieńce,
Nieziemska cisza zostaje przerwana;
Pokój ciemnieje, a ostrym świetle
Mogę zauważyć znajomą twarz.
Czy może to być facet, który nigdy nie pokazuje
Pękniętemu lustru swoich uczuć,
Jedynie mamrocze modlitwy do ziemi,
Na której klęczy:
Dom to ja!
Wszyscy wy, którzy szukacie swych domów,
Nie szefujcie innym,
Możecie zepsuć okulary,
A jeśli to zrobicie, sami wiecie, przestaniecie widzieć
I jakże wtedy rozpoznacie świt nowego dnia?
„Dzień” jest tylko słowem, którego używam,
By odpychać od siebie ciemność,
A ludzie są zmyśleni, nie istnieje nic
Prócz pokoju, w którym przebywam
I, oczywiście oprócz wszechobecnej mgły –
Czasem zastanawiam się czy chociaż to jest prawdziwe.

Może powinienem odrobaczyć to miejsce,
Może powinienem usunąć stąd tę kreaturę,
Może przedumam moje życie
W obrębie tego cichego domu.

Czasem jest tu naprawdę strasznie;
Czasem jest tu tak ponuro;
Czasem myślę, że zniknę;
Czasem myślę…



Strony: [1]