Miks z 1979 roku brzmi surowiej. Ja od lat byłem przyzwyczajony do remiksu z 1983 roku (najpierw mialem go na kasecie, a potem na CD) - więc pierwotna wersja to dla mnie objawienie (inne wokale, dodatkowe organy Andrewsa, inne rozmieszczenie instrumentów w panoramie stereo, krótsze wyciszenia, furia Roche w "Exposure" plus wyraźniejszy wokal Gabriela, itd). Pozytywnym zaskoczeniem są umiejetności wokalne Halla (Trzecia Edycja), dłuższy tekst "Disengage" i tekst (w ogóle) "New York New York New York" - ten soulowy blondyn potrafi zaśpiewać wszystko! Dzięki jego menagerowi i wytwórni RCA mamy teraz wszystko podówjnie (a nawet potrójnie). No i ich pośrednią zasługą jest przecież udział Hammilla w sesji.
Przy "Disengage" Fripp puścił mu do odsłuchania podkład, dał butelkę burbona i powiedział: "Śpiewaj!"