Autor Wątek: a better time....  (Przeczytany 6629 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Godbluff

  • Gość
a better time....
« dnia: 15 Września 2007, 23:47:18 »
Co myśleć o tym utworze? Optymistyczny czy pesymistyczny?
 
Ten jeden z najpiekniejszych utworów Hammilla wywołuje u mnie bardzo mieszane uczycia.

Słowa "'ll never find a better time to be alive than now" mogą wstazywać na to, że autor jest szcześliwy ale z drugiej strony "hard though it is to allow" może wskazywać, że jest to swego rodzaju pocieszenie, że nie ma co czekać na lepszy czas bo szanse na zmiany są nikłe.
Trzeba umieć doceniać się to co się ma a nie nażekać wiecznie na swoj los, chyba takie jest głowne przesłanie tego utworu. Tutaj Hammill pokazuje, że jest człowiekiem z bardzo wielkim dystansem do siebie, podobnie bylo w utworze "Crying Wolf"

Offline Hennos

  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1041
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Polska strona o VdGG i Peterze Hammillu
Odp: a better time....
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Września 2007, 00:01:51 »
Dla wielu ludzi ten realizm (bo np. w tym wypadku można tak to nazwać) w tekstach PH jest nieznośny i przez to twórczość PH jest dla nich niestrawna.
Tomek Beksiński powiedział kiedyś (ale nie wiem, czy był autorem tego zdania, może tylko kogoś cytował), iż Hammilla można kochać lub nienawidzić, innej opcji nie ma.
Emocje w tych tekstach są tak silne, iż trudno je jednoznacznie sklasyfikować i na przykład dla mnie ocena "optymistyczny" lub "pesymistyczny" jest mocno abstrakcyjna...
A akurat "A Better Time" nie jest chyba jakimś wyjątkiem pod tym względem.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Godbluff

  • Gość
Odp: a better time....
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Września 2007, 00:29:59 »
No tak, też już słyszałem to określenie ale to jest prawda. Tą muzyke albo się odbiera albo nie. Jednak są osoby jak np. moja byla dziweczyna uwielbiała tego Hammilla z And Close as This ale już tej bardziej agresywnej strony zupełnie nie potrafiła zrozumieć

Offline Hennos

  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1041
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Polska strona o VdGG i Peterze Hammillu
Odp: a better time....
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Września 2007, 00:42:04 »
No, ja miałem łatwiej, bowiem byłem słuchaczem audycji Tomka Beksińskiego i zostałem przez niego wprowadzony w świat PH. To jest chyba najlepsza metoda (TB choćby analizował teksty, dzięki czemu wszystko stawało się jasne).
Z wielką sztuką już tak jest, obcowanie z nią wymaga przygotowania i "poczucia bazy", że wyraże się nowocześnie :)

Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Godbluff

  • Gość
Odp: a better time....
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Września 2007, 00:52:20 »
No jestety już nie miałem okazji słuchania audycji Tomka. Wtedy jeszcze byłem za młody. Bardzo szanuje tego gościa i jest mi go bardzo szkoda. Stał się tym kim chcia- postacią tragiczną. Jego historia w ogóle przypomina powieść The Fall of the House of Usher. Na youtube jest znakomity reportarz o nim.

Godbluff

  • Gość
Odp: a better time....
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Września 2007, 00:54:52 »
Mnie w świat Hammilla wprowadził moj nauczyciej od angielskiego pozyczajac plyte First Generator.
Na początku zupełnie było to dla mnie nie do słuchania ale poźniej zakochałem się w Men-Erg i w latarnikach i tak sie to wszystko zaczeło

Offline Hennos

  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1041
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Polska strona o VdGG i Peterze Hammillu
Odp: a better time....
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Września 2007, 01:06:18 »
No jestety już nie miałem okazji słuchania audycji Tomka. Wtedy jeszcze byłem za młody. Bardzo szanuje tego gościa i jest mi go bardzo szkoda. Stał się tym kim chcia- postacią tragiczną. Jego historia w ogóle przypomina powieść The Fall of the House of Usher. Na youtube jest znakomity reportarz o nim.

Tak, znam ten reportaż.
Ja z racji podeszłego wieku ( :) ) miałem okazję słuchać audycji TB od roku 1991 do końca.
Zauważyłem, iż TB żyje nadal swoim drugim życiem, wielu młodych ludzi jest nim wręcz zafascynowanych, chociaż nie mogli słuchać jego audycji na żywo.
Ale to dobrze (pomijając jakieś niezdrowe fascynacje), gdyż dzięki temu mają możliwość poznania muzyki, którą tylko On prezentował (jest wielu takich wykonawców).

Mnie w świat Hammilla wprowadził moj nauczyciej od angielskiego pozyczajac plyte First Generator.
Na początku zupełnie było to dla mnie nie do słuchania ale poźniej zakochałem się w Men-Erg i w latarnikach i tak sie to wszystko zaczeło

Nauczyciele angola rządzą :)
TB też był w pewnym sensie nauczycielem dla swoich słuchaczy, teraz ktoś go musi zastępować...
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15447
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: a better time....
« Odpowiedź #7 dnia: 16 Września 2007, 10:22:55 »
Wydaje mi się, że "Better Time" to raczej optymistyczny utwór. Chociaż tekst Hammilla - jak zawsze zresztą - można odbierać na wiele sposobów. Na pewno jest to jedna z jego najpiękniejszych piosenek. Ale naprawdę powala mnie wersja acappella.

There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Godbluff

  • Gość
Odp: a better time....
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Września 2007, 02:37:30 »
Ja na początku nie akceptowałem wersji z Veracoius ale gdy Hammill zaśpiewał to w Pradze to stwierdziłem, że jest ona równie znakomita co ogrinalna. Zreszta Hammilla docenić można w pełni na żywo. np. gra Stuadra Gordona jakoś mnie nigdy nie zachwycała a na żywo zupełnie zachyciła mnie jego wirtuozeria. Koncert Hammilla można porównać do doznań narkotycznych. Prowadząc samochód z Pragi zupełnie nie wiem jak dojechałem do domu, nigdy wcześniej nie byłem w takim szoku i tamtej nocy już nie mogłem spać...

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15447
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: a better time....
« Odpowiedź #9 dnia: 19 Września 2007, 07:56:09 »
To tak jak ja przeżywałem koncert Hammilla solo z Krakowa z grudnia 1999. Po prostu szok. Szczególnie ostre gitarowe utwory - po prostu ciarki jak mrówy giganty. Już to przytaczałem, ale powtórzę cytat z recenzji koncertów PH z lat 90-tych - "że to grał Peter Hendrix Hammill", "że to grunge"... No a fortepianowe ballady wzruszają mnie do łez i niejednokrotnie poprawiały parszywy nastrój.
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Offline La Rossa

  • NadKoneser
  • Użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 65
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: a better time....
« Odpowiedź #10 dnia: 22 Września 2007, 22:00:54 »
"A Better Time"? Trudno mi pisać o tekstach Hammilla, jak chyba większość z jego fanów odbieram je dosyć osobiste. Z jego utworów można by utworzyć taki soundtrack do rozmaitych dramatycznych wydarzeń życiowych...

Dla mnie jednak optymistyczna. Bo jest w niej pogodzenie się z tym, czego nie da się zmienić, taki zdrowy stoicyzm, który karze cieszyć się małymi rzeczami, bo w życiu bywa bardzo ciężko... Ale to banalnie zabrzmiało...  ::) Lepiej nie próbować tłumaczyć poezji na zwykły język...  ::)
"Improvisation is the last form of democratic expression” - Omar Rodriguez-Lopez

Godbluff

  • Gość
Odp: a better time....
« Odpowiedź #11 dnia: 10 Maja 2008, 13:34:22 »
Ostatnio stwierdziłem, że „Over the Hill” w pewnym sensie przypomina tekstowo „a better time”. Oba utwory mówią o nadziei, o tym żeby żyć pełnią życia. Forma przekazu w obu przypadkach jest bardzo podniosła i przynajmniej we mnie budzi swego rodzaju motywację do życia.  

Better Time...  we must act
This is the life and we've only time
to be alive right now.



If we're living our lives as though God's at our shoulders,
if we're giving of our best, by an effort of will,
then we'll be up for the test,
we'll never know when we're over the hill.


Jeśli będziemy żyć tak jakbyśmy czuli boską dłoń na naszym ranieniu
Jeśli tylko damy z siebie wszystko i będziemy bardzo tego chcieć
Wtedy zostaniemy poddani próbie
A dzięki niej, nigdy tak naprawdę nie dowiemy się jak to jest się zestarzeć.  




There is no time...  we must act

there's no time for hesitation as the stations of our lives are passing by

Nic mnie ostatnio nie budzi tak bardzo do działania jak ten moment:

If we live out our lives as though God's sat at our shoulders,
if we give of our best and then give some more still,
press on, with no pause for breath,
then we'll see each other over the hill.



Widzimy, że mamy tutaj do czynienia z Hammillem nauczycielem.

Piszę tego posta bo tak się zastanawiem jakie jeszcze utwory mają tak pozytywną wymowę? Wydaje mi się, że takie optymistyczne utwory to rzadkość w repertuarze Hammilla i teraz nie jestem w stanie przypomnieć sobie o innych utworach o podobnym charakterze jak „Over the Hill” oraz „a better time” Carpe diem :)

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15447
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: a better time....
« Odpowiedź #12 dnia: 10 Maja 2008, 18:26:35 »
Piszę tego posta bo tak się zastanawiem jakie jeszcze utwory mają tak pozytywną wymowę? Wydaje mi się, że takie optymistyczne utwory to rzadkość w repertuarze Hammilla i teraz nie jestem w stanie przypomnieć sobie o innych utworach o podobnym charakterze jak „Over the Hill” oraz „a better time” Carpe diem :)

A co powiesz na "Happy"?  :D

"Time goes fast, It doesn't matter, with you
I'm happy"

Ale to chyba nie optymizm ogólny, a takie korzystanie z chwil szczęścia.  8)

Podobnie jest w "Sunshine" - te śpiewanie lalala to coś niehammillowskiego.
Ale oba utwory były napisane w latach 60-tych, a Hammill był wtedy jeszcze chyba beztroskim studentem.  ;D
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Godbluff

  • Gość
Odp: a better time....
« Odpowiedź #13 dnia: 10 Maja 2008, 19:08:13 »
Piszę tego posta bo tak się zastanawiem jakie jeszcze utwory mają tak pozytywną wymowę? Wydaje mi się, że takie optymistyczne utwory to rzadkość w repertuarze Hammilla i teraz nie jestem w stanie przypomnieć sobie o innych utworach o podobnym charakterze jak „Over the Hill” oraz „a better time” Carpe diem :)

A co powiesz na "Happy"?  :D

"Time goes fast, It doesn't matter, with you
I'm happy"

Ale to chyba nie optymizm ogólny, a takie korzystanie z chwil szczęścia.  8)



Podobnie jest w "Sunshine" - te śpiewanie lalala to coś niehammillowskiego.
Ale oba utwory były napisane w latach 60-tych, a Hammill był wtedy jeszcze chyba beztroskim studentem.  ;D

W 100% sie zgadzam, faktycznie o tych utworach nie pomyślałem i zdecydowanie pasują do tematu "better time"
Mi na razie jeszcze żaden inny utwór, który można podczepić pod ten temat nie przyszedł do głowy.

Szkoda, że ja siebie nie mogę nazwać beztroskim studentem ;D

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: a better time....
« Odpowiedź #14 dnia: 10 Maja 2008, 21:51:02 »
E... Chyba troche mozesz
Te Wypady po piwko co wieczór,odkładanie pracy hehe Koncerty itd. ;D
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"