Skończyłem książkę o Tomku B.; w sumie całość połknąłem dość szybko; pozycja bardzo ciekawa - może poza wątkami dziewczyn, w których kochał się T.B. - te fragmenty jakoś opuszczałem.
A dziś dorwałem biografię Davida Bowie i Faith No More; pierwszy pójdzie David do czytania.