Moja była polonistka ze szkoły (doktorat zrobiła już dawno) też namiętnie ogląda Kiepskich, mnie to jakoś nie podchodzi, chociaż wiem, o co biega, sporo takich Kiepskich w naszym kraju mamy.
Moim zdaniem "Latającego cyrku Monty Pythona" nic nie przebije...