Dzieło genialne. Kopara opada
.
1. Ferret and the Featherbird - 7,5; kameralny klimat, dla mnie odstaje od całości, chociaż na na innym albumie by się pewnie wyróżniał.
2. (No More) the Sub-mariner - 10; Ten syntezator jest kapitalny, wokal, tekst jest porażająco - nostalgiczny (Godbluff, dzięki za tłumaczenie!). Peter na Peel Session dał radę, nie wiem jak on to zrobił. Ostatnio u mnie ta kompozycja na topie, dlatego zostanie wyróżniona. A co tam, najwyżej zmienię, albo będę żałował.
3. Tapeworm - 10; kurna, ta perkusja (przejścia), "smędząca Piotrusiowa gitara" i a capella w środku! (ale ich tam naszło haha)
4. Again - 10; genialna piosenka, cudowny tekst. Wolę oryginalną wersję, a nie tą z "Love Songs"
5. Faint-Heart and the Sermon - 10; Czy ma ktoś tłumaczenie to tego arcydzieła? Niektórzy mówią: "zobaczysz będzie dobrze", ja zawsze sobie śpiewam: "Waiting for a moment that I know will come when I'll have to run and find another sermon".
6. The Comet, the Course, the Tail - 10; Kometa zawsze mnie rozkłada na łopatki. Wspaniała kompozycja.
7. Gog / Magog (In Bromine Chambers) - 14; Piekło na Ziemi. Slayer się chowa, Araya przy Peterze to aniołek
haha. Krakowski dreszczowiec wymiata... Boję się trzech rzeczy: Boga, śmierci i tego utworu
.
*
Po zmianach już. (No More) the Sub-mariner dostało standardową dychę, Gog / Magog (In Bromine Chambers) dostał czternaście pkt.