Van Der Graaf Generator > Dyskusja van der graafowa

Ciekawostki

(1/57) > >>

ceizurac:
Trochę zabawy wymyśliłem:

Najkrótsze utwory VDGG: (wersje studyjne)

Aerosol Grey Machine 0:46 (Aerosol..., 1970)
Black Smoke Yen 1:26 (Aerosol.., 1970)
The Sphinx Returns 1:30 (Quiet Zone/Pleasure Dome, 1977)

I najdłuższe: (wersje studyjne)
A Plague Of Lighthouse Keepers 23:04 (Pawn Hearts, 1971)
Meurglys III (The Songwriter's Guild) 20:50 (World Record, 1976)
Childlike Faith In Childhood's End 12:38 (Still Life, 1976).

Jeszcze jakieś naj...może się znajdą. ;D

Hennos:
Całkiem ciekawe :)
A ja muszę na stronie w wykazie utworów dopisać czasy, bo teraz tego nie widać.

ceizurac:
Czasy utworów to moje małe zboczenie. Ha,ha,ha...
Coś jeszcze znajdę.

Hennos:
No to zapraszam też tutaj:
http://vdgg.art.pl/forum/index.php?topic=21.0

ceizurac:
Meurglys III (The Songwriter's Gild) (World Record, 1976)  ;D
Nie licząc suity Plaque of Lighthouse Keepers najdłuższy utwór VDGG. Tytuł Hammill zaczerpnął z średniowiecznego eposu "Pieśń o Rolandzie", który opowiada o bitwie pod Roncevaux (tak też nazywa się „bitewny” utwór z płyty VDGG „Time Vaults” - mam nawet "teledysk" do tego utworu - "wojna").
Meurglys to miecz jednego z bohaterów tej epopei. PH z kolei nazywał tak swoje gitary. W tamtym okresie (1976) był to trzeci Meurglys. W tekście piosenki Hammill opowiada o niemożliwości porozumienia się, kontaktu z drugim człowiekiem; ze swoją gitarą się czuje najlepiej, jest ona jedynym jego przyjacielem, pomaga mu przetrwać samotność, a dzięki skomponowanym na niej piosenkom może „dostać kolejną porcję papierosów”. Muzycznie utwór jest bardzo zróżnicowany. Po orkiestrowym, nieco patetycznym wstępie, następują fragmenty zdecydowanie rockowo-saksofonowe, przeplatane ostrym śpiewem i "szeptankami" Hammilla z „Meurglys’em. Końcówka (tak od 14 minuty) to...reggae (no prawie) - perkusja i organy tworzą charakterystyczny podkład pod niesamowite solówki Jaxona i Hammilla. Saksofon i gitara tworzą genialny dialog. Solówka Hammila jest ostra, nierówna, kanciasta, kłująca w uszy i mogłaby spokojnie trwać jeszcze 2 razy dłużej. Sam utwór trwa ponad 20 minut, ale na koncertach rozrastał się do prawie 30. Ach te lata 60-te...  :o :o :o
Fonetycznie Merglys to "my church".

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej