Nick Cave And The Bad Seeds – Wild God (2024) - pierwszy odsłuch- więcej napiszę jak się bardziej z tym materiałem oswoję, teraz powiem tylko że album jest znakomity: to 44 minut wybuchowej mieszanki post-punka, ambientu, bluesa i muzyki gospel: miejscami brzmi jak wypadkowa płyty sprzed 20 lat czyli Abbatoir/The Lyre of Orpheus połączonej z Carnage i Push the sky away- polecam Tercero, Łukaszowi i Ceizuracowi też