Słuchałem dwa razy więc mogę co nie co od siebie podać. Nie wydaje mi się by to był "rewolucyjny" album, wg mnie nic nowego (rewelacyjno-rewolucyjnego) na nim nie znajdziemy.
Druga część płyty chyba jest lepsza. To co mi utkwiło to "Feuerzeug" (ten przyjemny rytm), "Czerwona symfonia" (to solo na gitarze basowej), "Refugium" i "This Is the Night" (chociaż jak Wampir zauważył Tilo nie powinien śpiewać po angielsku, zresztą Anne też nie powinna).
Widać może zespół ma w kontrakcie, że musi 1-2 piosenki mieć na każdym albumie w języku angielskim, bo po cholerę śpiewać w tym języku, gdy się nie umie.
Podsumowując płyta ciekawa, może dla niektórych będzie za ostra (te riffy trashmetalowe), ma "momenty"; ale jako całość mnie nie powaliła.
Gdybym miał ocenić całość to niech będzie 6,5/10.