Mam spore wątpliwosci czy słyszałeś
ELP i Octopus?
Zresztą w 69 roku ELP nie zdażył sie jeszcze założyć, wiec to w sumie byłaby zaleta gdyby Ośmiornica wyprzewdzała styl ELP o rok...tylko, że zgodzić sie z tym podobieństwem nijak nie moge.
Dla mnie Octopus to jest prawdziwy tajfun organowej pirotechniki - środkowa partia przebija prawie wszystko co organiści potrafią wypocić ze swoich instrumentów, chyba tylko gra Dave Stewarta w Egg porywa mnie bardziej...
Po za tym słychać w tej instrumentalnej części Octopus podobne stopniowanie napiecia oranów jak w Latarniku (około 7 minuta) - wiec to mógł być jakiś kierunkowskaz...
Octopus zabija mnie równiez nerwowym riffem klawisza oraz opętanym wokalem Hammilla.
Środkową częsc lubie najbardziej bo tam jest po prostu kosmos... końcówka też jest jak z innego wymiaru...aż chyba sobie to dziś włącze
Tak w ogole konstrukcja utworu przypomina mi bardzo Astronomy Domine Floydów w wersji z Ummygummy, zauważyliscie?