Wybaczcie, że bede oceniał World Record "na raty" - dzisiaj druga strona, pierwsza - po weekendzie.
4. Meurglys III, The Songwriters Guild - 10
5. Wondering - 6
Włączyłem dzisiaj Meurglys III po może 3 latach nie słuchania i wydaje mi sie, że ta przerwa bardzo dobrze mu zrobiła bowiem dziejszy odsłuch był chyba najlepszy w dziejach. Nagranie jest kwintesencja tego co zespół zrobił w latach 75-76 - jakby podsumowanie wszystkiego. Pierwsze 14 minut to jest mistrzostwo na miare najlepszych dzieł zespołu - strasznie piekne motywy i sporo zmian.
Ostatnie 6 minut troche przynudza, powiedzmy sobie szczerze Hammill wybitnym gitarzystą nie jest Skróciłbym te jego "popisy" do 2-3 minutek. A rytm do tego sola faktycznie przypomina styl reggae, ale sam podkład jest jeszcze w miare ok, tylko, że "na wierchu" brak wiekszych fajerwerków, a Jacksona jest tam stanowczo za mało.
Jednkaże pierwsze 14 minut wystarczy bym nazwał ten utwór WYBITNYM i bez problemu wlepiam mu dyche.
Wondering słuchało sie bardzo dobrze, ale zachowując proporcje to zasługuje na 6-stke.
4. Meurglys III, The Songwriters Guild - 10
5. Wondering - 6
Włączyłem dzisiaj Meurglys III po może 3 latach nie słuchania i wydaje mi sie, że ta przerwa bardzo dobrze mu zrobiła bowiem dziejszy odsłuch był chyba najlepszy w dziejach. Nagranie jest kwintesencja tego co zespół zrobił w latach 75-76 - jakby podsumowanie wszystkiego. Pierwsze 14 minut to jest mistrzostwo na miare najlepszych dzieł zespołu - strasznie piekne motywy i sporo zmian.
Ostatnie 6 minut troche przynudza, powiedzmy sobie szczerze Hammill wybitnym gitarzystą nie jest Skróciłbym te jego "popisy" do 2-3 minutek. A rytm do tego sola faktycznie przypomina styl reggae, ale sam podkład jest jeszcze w miare ok, tylko, że "na wierchu" brak wiekszych fajerwerków, a Jacksona jest tam stanowczo za mało.
Jednkaże pierwsze 14 minut wystarczy bym nazwał ten utwór WYBITNYM i bez problemu wlepiam mu dyche.
Wondering słuchało sie bardzo dobrze, ale zachowując proporcje to zasługuje na 6-stke.