i znowu Depeche Mode - tym razem Ultra (1997) - chyba wszyscy powinnyśmy się zgodzić że jest to ostatnia, jak na razie, wybitna płyta zespołu- to ponad 60 minut mrocznej, lekko industrialnej syntezatorowej elektroniki z niewielkimi wpływami trip-hopowymi- Martin Gore wspiął się tutaj na wyżyny swojego kompozytorskiego kunsztu a takie utwory jak Barrel of the gun, Home czy też wstrząsające Sister of night i przepiękne Freestate jeszcze długo będą w naszej pamięci
Zgadzamy się … na kolejnych płytach/singlach pojedyncze utwory dzisiaj się bronią , ale płyty najlepiej przygotowywali w latach 1986-1993 plus Ultra…
Lubię Only When I Lose Myself, When the Body Speaks, Dream On, Freelove, Goodnight Lovers, Precious czy Cover Me…