"Ship of Fools" - polskie forum VdGG / PH

Van Der Graaf Generator => Dyskusja van der graafowa => Recenzje i opisy płyt VdGG => Wątek zaczęty przez: Sebastian Winter w 14 Grudnia 2008, 14:31:26

Tytuł: Still life
Wiadomość wysłana przez: Sebastian Winter w 14 Grudnia 2008, 14:31:26
Still life to druga po Godbluff plyta reaktywowanego w 1975 roku Van der graaf generator. I znowu panowie uraczyli nas albumem genialnym, pełnym patosu, bolu i cierpienia....albumem który w niesamowity sposób opisuje bezsens codziennej egzystencji ukazując człowieka całkowicie zagubionego w otchlani życia. Właściwie każda nuta tego wydawnictwa sprawia wrażenie iż była nagrana z czystej potrzeby serca...tutaj nie ma miejsca na zimną kalkulację....
Nad calą tworczością VDGG unosił cie zawsze mrok spowijający ludzkie dusze- w przypadku tej plyty jest go znacznie więcej.
Co słychać już na samym początku gdy rozpoczyna się podniosła kompozycja Pilgrims . Warto tu zwrócić uwagę na znakomitą partię saksofonu Jacsona...I jeszcze ten tekst Hammilla-' I rise from lifelong sleep'...
Dalej mamy najlepszą według mnie pieśń na tym albumie czyli fragment tytułowy. Jest tutaj wszystko za co zawsze ceniłem muzyków Van der Graafa czyli monumentalny organowy klimat i wszechogarniający nastrój mroku. Pamiętam gdy na koncercie w Bydgoszczy Hammill śpiewal ostatnie wersy tego arcydzieła...' Hers forever, hers forever hers forever in still life' to z pewnoscią była jedna z najpiękniejszych chwil mojego życia.
Pod numerem trzecim kryje się znakomita La Rossa będąca najbardziej dynamiczną kompozycją na tej płycie pełna rockowego zgiełku i imrowizowanych partii sekcji rytmicznej.
Druga strona tego albumu zaczyna się od przejmującego My Room (Waiting for Wonderland)ktory opowiada o życiu pełnym samotności i strachu przed tym co może się wydarzyć. Calość okraszona jest delikatnymi dzwiękami Hammonda wspomaganego przez saksofon.
Na sam koniec panowie zostawili nam kolejne arcydzieło czyli Childlike Faith in Childhood's End...rozwinietą kompozycję w której aż roi się od szybkich zmian tempa i szaleńczych popisów Jaksona. Swojego czasu był to mój ulubiony fragment Still Life.
Reasumując kolejna wielka plyta VDGG.
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 14 Grudnia 2008, 16:33:45
Zachwyca i zaciekawia już tytuł i okładka. "Still Life" to określenie wieloznaczne - może być "wciąż żywy", "jeszcze żywy"; natomiast w malarstwie oznacza po prostu "martwą naturę".
Na okładce wydaje się być jakieś drzewo, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się okazuje się, że to zwoje kory mózgowej. Interesujące i niesamowite.
A teraz pieśni. Właśnie właśnie - pieśni, nie piosenki, ale pieśni. Piosenki to zbyt trywialne słowo na określenie utworów z tej płyty. Pieśni i już.
Zacznę nietypowo: "La Rossa" - prawie 10 minut hałaśliwego jazz rocka, zgrzytliwego, chropawego; no i ten tekst o związku kobiety i mężczyzny.
Pozostałe pieśni to już raczej ukojenie i spokój; i słowa głównie dotyczące sensu istnienia, problemów jakie napotykamy "trwając", "istniejąc" w tym naszym marnym życiu.
"Pielgrzymi" - to my, wędrujący przez życie, sami, grupami; próbujemy osiągnąć jakiś cel; czasami się nam udaje, a czasami ponosimy porażkę. I delikatna pieśń; spokojna, płynąca, z organami i saksofonem. Piękna.
"Still Life" - pieśń o sensie życia. Początek to tylko głos PH i organy, a po "defekacji" wchodzi cały zespół, robi się ostrzej, gwałtowniej; końcówka to znów spokojniej - głos PH i fortepian; i te słowa na koniec:
"Hers forever,
hers forever,
hers forever
in still life
".
Ciarki. Pamiętam występ PH z grudnia 1999 w Krakowie i to wykonanie na bis. Powalające.
"My Room (Waiting For Wonderland)". Najbardziej melodyjny utwór VDGG. Szkoda, że nie wydany na singlu - może stałby się przebojem? Piękna, ale naznaczona smutkiem, ballada o samotności. Słuchając jej mam zawsze przed oczami solowy koncert Hammilla "Live In The Passionkirche" z Berlina (może ktoś to wyda na DVD?) - łkającym, cierpiącym i drżącym głosem Hammill wyrzuca z siebie ostatnie słowa - "czekając na nich, by mnie zniszczyli"...Ciarki...
"Childlike Faith in Childhood's End" - przyznam się, że nie mogłem się oswoić z tym utworem; wydawał mi się zawsze za długi (ponad 12 minut), ale gdy usłyszałem go na koncercie VDGG w Krakowie zmieniłem zdanie. Długi i rozbudowany utwór - z mnóstwem zmian tempa, solówek... (Kłania się nam tu Marillion - ich płyta "Misplaced Childhood" mogła być inspirowana tą pieśnią).
"Still Life" to z pewnością jedna z najlepszych płyt VDGG i rocka lat 70-tych. Doskonała.

Wcześniej ta recenzja ukazała się na progrock.org.pl
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Godbluff w 14 Grudnia 2008, 17:54:26
Cytuj
"jestem jej [żony] w martwej naturze"
Ja po bym tego tak nie tłumaczył ale poznająć prawdziwy sens utworu słowa te mogą faktycznie wywołać ciarki na plecach.

Cytuj
"Childlike Faith in Childhood's End" - przyznam się, że nie mogłem się oswoić z tym utworem; wydawał mi się zawsze za długi (ponad 12 minut), ale gdy usłyszałem go na koncercie VDGG w Krakowie zmieniłem zdanie; długa i rozbudowana opowieść o złudzeniach dzieciństwa, o dorastaniu, o przekonaniu się czym jest wejście w dorosłość. (Kłania się Marillion - ich płyta "Misplaced Childhood" niewątpliwie była inspirowana tą pieśnią).

Niestety Twoja interpretacja tekstu wydaje mi się błędna. "Childhood" jest tutaj w zupełnie innym kontekście niż w utworze Marillion i nie mają one nic ze sobą wspólnego. Pisząc bardzo ogólnikowo otwór rozpatruje problem egzystencji a wiary...
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 14 Grudnia 2008, 19:16:40
Cytuj
"jestem jej [żony] w martwej naturze"
Ja po bym tego tak nie tłumaczył ale poznająć prawdziwy sens utworu słowa te mogą faktycznie wywołać ciarki na plecach.

Cytuj
"Childlike Faith in Childhood's End" - przyznam się, że nie mogłem się oswoić z tym utworem; wydawał mi się zawsze za długi (ponad 12 minut), ale gdy usłyszałem go na koncercie VDGG w Krakowie zmieniłem zdanie; długa i rozbudowana opowieść o złudzeniach dzieciństwa, o dorastaniu, o przekonaniu się czym jest wejście w dorosłość. (Kłania się Marillion - ich płyta "Misplaced Childhood" niewątpliwie była inspirowana tą pieśnią).

Niestety Twoja interpretacja tekstu wydaje mi się błędna. "Childhood" jest tutaj w zupełnie innym kontekście niż w utworze Marillion i nie mają one nic ze sobą wspólnego. Pisząc bardzo ogólnikowo otwór rozpatruje problem egzystencji a wiary...

Kajam się i przyjmuję krytykę ze spokojem.  ;D
Nie jestem anglistą, więc za tłumaczenia odpowiadam osobiście.  ;)
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Godbluff w 14 Grudnia 2008, 20:35:59
Ja dodam tyle od siebie co do Childlike Faith In Childhoods` End, że jest do dla mnie najlepszy utwór o tej tematyce jaki kiedykolwiek słyszałem. Wcześniej myślałem, że Dark Side of the Moon jest idealnym wyrażeniem emocji związanych z niezrozumieniem człowieka problemów egzystencjalnych ale po zapoznaniu się z utworem Hammilla, "Ciemna Strona..." została automatycznie zdetronizowana :)
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 14 Grudnia 2008, 20:56:20
Ja dodam tyle od siebie co do Childlike Faith In Childhoods` End, że jest do dla mnie najlepszy utwór o tej tematyce jaki kiedykolwiek słyszałem. Wcześniej myślałem, że Dark Side of the Moon jest idealnym wyrażeniem emocji związanych z niezrozumieniem człowieka problemów egzystencjalnych ale po zapoznaniu się z utworem Hammilla, "Ciemna Strona..." została automatycznie zdetronizowana :)

Zgadzam się; "Ciemna Strona" jest bardziej jasna i czytelna, od razu wiadomo o co chodzi; a poezję Hammilla trzeba zgłębiać i studiować na wiele sposobów.
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 17 Grudnia 2008, 15:21:09
Niestety Twoja interpretacja tekstu wydaje mi się błędna. "Childhood" jest tutaj w zupełnie innym kontekście niż w utworze Marillion i nie mają one nic ze sobą wspólnego. Pisząc bardzo ogólnikowo otwór rozpatruje problem egzystencji a wiary...

O Marillion wspomniałem trochę może trochę na wyrost (w każdym razie Fish był - i jest - wielkim fanem Hammilla i VDGG), tak troszkę pod "publiczkę" (nowi fani VDGG może by się pojawili po przeczytaniu recenzji, w której wymienia się inspiracje itp.).  >:D

Poprawiłem zgodnie z sugestiami...  0=0
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Godbluff w 17 Grudnia 2008, 15:35:47
Niestety Twoja interpretacja tekstu wydaje mi się błędna. "Childhood" jest tutaj w zupełnie innym kontekście niż w utworze Marillion i nie mają one nic ze sobą wspólnego. Pisząc bardzo ogólnikowo otwór rozpatruje problem egzystencji a wiary...

O Marillion wspomniałem trochę może trochę na wyrost (w każdym razie Fish był - i jest - wielkim fanem Hammilla i VDGG), tak troszkę pod "publiczkę" (nowi fani VDGG może by się pojawili po przeczytaniu recenzji, w której wymienia się inspiracje itp.).  >:D

Poprawiłem zgodnie z sugestiami...  0=0

O ile się nie mylę to mamy już temat "Inspirowane muzyką Hammilla" ;)
Dla ciekawostki dodam, że (choć pewnie większość to wie) na okładce Fugazi są chyba dwie okładki Hammilla- "Over" i jeszcze jakaś...
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: ceizurac w 17 Grudnia 2008, 15:37:54
O ile się nie mylę to mamy już temat "Inspirowane muzyką Hammilla" ;)
Dla ciekawostki dodam, że (choć pewnie większość to wie) na okładce Fugazi są chyba dwie okładki Hammilla- "Over" i jeszcze jakaś...

...Fool's mate... chyba, na pewno na jakiejś okładce Marillion jest.
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Polset w 17 Grudnia 2008, 15:50:20
O ile się nie mylę to mamy już temat "Inspirowane muzyką Hammilla" ;)
Dla ciekawostki dodam, że (choć pewnie większość to wie) na okładce Fugazi są chyba dwie okładki Hammilla- "Over" i jeszcze jakaś...

...Fool's mate... chyba, na pewno na jakiejś okładce Marillion jest.

Chyba nie na Fugazi Przynajmniej Ja nie widzę 
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Magog w 17 Grudnia 2008, 18:02:26
[....]Co słychać już na samym początku gdy rozpoczyna się podniosła kompozycja Refugees.
Wszystkie znane mi egzemplarze tej płyty rozpoczynają się od "Pilgrims"...
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Godbluff w 17 Grudnia 2008, 20:03:58
[....]Co słychać już na samym początku gdy rozpoczyna się podniosła kompozycja Refugees.
Wszystkie znane mi egzemplarze tej płyty rozpoczynają się od "Pilgrims"...

Recenzja pewnie pisana pod wpływem emocji i stąd ten błąd ;)
Tytuł: Odp: Still life
Wiadomość wysłana przez: Sebastian Winter w 17 Grudnia 2008, 20:25:06
juz poprawilem