Tłumaczenie Tomka Beksińskiego audycja 07.10.1995
Wyciągam ręce i chwytam próżny śmiech
W ciszy i słodkim bólu
Niczego się nie domagam
Lecz jestem pełen tęsknoty
Za czymś co już nigdy nie wróci
Czuje zapach Twoich perfum w pościeli rankiem
Przemieszcza się niczym strumyki deszczu na szybie
Przyszłość żyje w tej obecnej chwili, która jednak minęła i nie wróci nigdy
Widzę twoje zdjęcie niczym lustro
Ale nie ma Ciebie poza kadrem
Odeszłaś i ja razem z Tobą
I nie wrócę już nigdy